Posłanka PiS chciała uderzyć w Donalda Tuska. Skompromitowała się przez ChatGPT

1 dzień temu 7
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

W tekście umieszczono linki reklamowe naszego partnera

Po expose premiera posłanka PiS Magdalena Filipek-Sobczak opublikowała post na swoim oficjalnym koncie facebookowym, który w założeniu miał krytykować rząd Donalda Tuska. Posłanka chciała podeprzeć się analizą serwisu Demagog zajmującego się fact-checkingem opublikowaną na łamach Business Insidera – wytknięto tam, w których konkretnie miejscach premier Tusk rozminął się z prawdą.

Skąd wiemy, że chodzi o teksty Demagoga i Business Insidera? Posłanka PiS przypadkowo opublikowała prompt wrzucony do ChataGPT, na podstawie którego powstać miał wpis na Facebooka. Widać tam link do artykułu BI, a także polecenie dla AI:

Jesteś posłem opozycji PiS, zrób krótki mocny post.

Następnie poproszono ChataGPT o dopracowanie wpisu, co sugeruje komenda "skup się bardziej na kłamstwie i manipulacji i że demagog sprawdził". Zamiast jednak opublikować jedynie wpis krytykujący expose Donalda Tuska, posłanka PiS udostępniła całą konwersację z chatbotem. Post został usunięty, jednak zrzuty ekranu zdążył zrobić Sebastian Białach, dziennikarz Onetu, który pokazał je w serwisie X (Twitter).

Później Magdalena Filipek-Sobczak opublikowała na swoim facebookowym profilu właściwy wpis już bez propmtu dla ChataGPT. Jak się jednak łatwo domyślić, pod postem znalazło się wiele komentarzy wyśmiewających pomyłkę posłanki.

Pod postem Sebastiana Białacha na X sprawę skomentowała posłanka PiS. Najpierw zbagatelizowała temat, pisząc "wielka sensacja der Onet!!", a następnie zrzuciła winę za pomyłkę na swój zespół:

Praca posła to nie tylko media społecznościowe, to przede wszystkim praca w Sejmie i działanie z ludźmi. Treści robocze postów opracowuje mój zespół. Błędy ludzkie, no cóż, w pośpiechu mają prawo się zdarzyć.

Chcecie bezpiecznie korzystać z sieci? To pomyślcie o inwestycji w VPN.

Przeczytaj źródło