Maja Bohosiewicz podczas wizyty w Paryżu sięgnęła po minimalistyczne oficerki przypominając nam, że nie ma lepszego (i bardziej stylowego) obuwia na listopadową pluchę.
Maja Bohosiewicz w kozakach „jackboots”
Maja Bohosiewicz to prawdziwy modowy kameleon. Nie boi się eklektycznych połączeń barw i wzorów, a jej proste na pozór stylizacje zawsze wyróżnia choć jeden intrygujący element. Jednocześnie równie chętnie powraca do ponadczasowego minimalizmu z nutą paryskiej nonszalancji. Estetyce „effortless chic” dała się ponieść kolejny raz, gdy przyjechała do Miasta Świateł.
Gwiazda znów udowodniła, że jest najlepszą ambasadorką własnej marki, gdy ulice Paryża zwiedzała ubrana w projekty marki Le Collet. Tym, który najbardziej przyciągnął naszą uwagę, były czarne oficerki. Wykonane z gładkiej skóry o subtelnym połysku, są doskonałym przykładem elementów w garderobie, które nigdy nie wyjdą z mody. Ich wszechstronność pokazała nie jedną, a dwiema stylizacjami. Jedna składała się z czarnych legginsów, bluzki „longsleve” w paski i beżowego trencza.

Mat. prasowe
Kozaki i czarne legginsy to przepis na codzienną stylizację we francuskim stylu
Kolejnego dnia gwiazda długi płaszcz wymieniła na czarną marynarkę oversize z głębokimi klapami, a przed wiatrem chronił ją kapturek. Look uzupełniła przepastna torba typu weekender, która również pochodzi z kolekcji Le Collet. Takie zestawienie regularnie możemy wypatrzeć na ulicach Paryża i wcale nie dziwi nas jego popularność. Stylizacja stworzona z podstawowych elementów jesiennej garderoby łączy wygodę, luz i klasę.

InstaStory Le Collet

18 godziny temu
4





English (US) ·
Polish (PL) ·