Strzelanina, kłęby czarnego dymu, płonące pojazdy i dron zrzucający ładunek wybuchowy - to nie kadr z filmu sensacyjnego, a opis wtorkowych wydarzeń na ulicach Rio de Janeiro. Brazylijskie służby przeprowadziły wczoraj na terenie faweli zakrojoną na szeroką skalę operację wymierzoną przeciwko gangsterom z Comando Vermelho, jednej z najgroźniejszych organizacji przestępczych w Brazylii. Zginęły co najmniej 132 osoby, a jeszcze dziś na ulicach leżało ponad 70 ciał.
- W największej w historii Rio de Janeiro operacji policyjnej przeciwko gangom zginęły co najmniej 132 osoby, w tym czterech policjantów; w środę na jednej z ulic w faweli Penha leżało ponad 70 ciał.
- Akcja, w której wzięło ponad 2,5 tys. funkcjonariuszy była wymierzona w organizację przestępczą Comando Vermelho i objęła głównie fawele Alemão oraz Penha.
- Skala przemocy wywołała krytykę ze strony ONZ i organizacji praw człowieka, które domagają się śledztwa i przestrzegania praw cywilów.
We wtorek w Rio de Janeiro, drugim co do wielkości mieście Brazylii, przeprowadzono zakrojoną na szeroką skalę policyjną operację wymierzoną w grupy przestępcze. Z informacji przekazanych przez lokalne władze wynika, że w działaniach, które przygotowywano od ponad roku, wzięło udział ponad 2,5 tys. funkcjonariuszy policji.
Celem mundurowych było powstrzymanie ekspansji terytorialnej jednej z najgroźniejszych organizacji przestępczych w Brazylii - Comando Vermelho. Czerwone Komando, bo tak po polsku brzmi nazwa gangu, to działająca od lat 70. XX wieku zorganizowana grupa przestępcza, uwikłana w handel narkotykami i bronią, porwania dla okupu oraz wymuszenia. W ostatnim czasie zmaga się ona z narastającą presją ze strony państwa i innych grup przestępczych.
Gubernator stanu Rio de Janeiro, Cláudio Castro, poinformował o przejęciu znacznych ilości narkotyków i co najmniej 42 sztuk broni palnej, w tym karabinów. Polityk określił operację jako "największą w historii Rio de Janeiro". Brazylijskie media podały we wtorek, że w strzelaninie zginęły co najmniej 64 osoby, w tym czterech funkcjonariuszy.
W środę władze stanu Rio de Janeiro zaktualizowały tę liczbę, informując o 132 zabitych; zapewniono, że ofiary śmiertelne "z pewnością" były przestępcami. Tego samego dnia Reuters podał, powołując się na świadka, że na ulicy w faweli Penha leży ponad 70 ciał. Zwłoki zostały wyniesione przez mieszkańców, którzy po policyjnym nalocie szukali swoich bliskich krewnych.
Policyjna operacja skoncentrowała się głównie w fawelach Alemão i Penha w północnej części Rio de Janeiro, gdzie doszło do gwałtownych starć. Według relacji świadków i nagrania opublikowanego przez Reutersa, nad dzielnicą unosiły się kłęby czarnego dymu, a ulice blokowały płonące samochody, które posłużyły jako barykady.
W trakcie operacji przestępcy mieli użyć dronów do atakowania funkcjonariuszy. Władze stanowe potwierdziły, publikując nagranie na platformie X, że jeden z bezzałogowców zrzucił ładunek wybuchowy na policjantów. "To już nie jest pospolita przestępczość, to narkoterroryzm" - stwierdził we wpisie gubernator stanu Rio de Janeiro Cláudio Castro.

1 tydzień temu
11





English (US) ·
Polish (PL) ·