Ponad 150 osób zatruło się w ośrodku straży granicznej. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie

2 dni temu 13

Po ośmiu miesiącach wciąż nie jest pewne, co doprowadziło do masowego zatrucia w Centrum Szkolenia Straży Granicznej w Kętrzynie - ustalił portal Gazeta.pl. Śledztwo nadzoruje prokuratura, która zamierza powołać w tej sprawie biegłego.

Straż graniczna. Zdjęcie ilustracyjne Straż Graniczna

Zatrucie w Centrum Szkolenia Straży Granicznej w Kętrzynie

Do masowego zatrucia w Centrum Szkolenia Straży Granicznej doszło 8 kwietnia br. "Na podstawie badań pobranych do analizy od osób objawowych stwierdzono bakterię salmonelli" - informowała wtedy straż graniczna. Ze wstępnych informacji wynikało, że zatruciu uległo ponad 150 słuchaczy. Do szpitala w Giżycku trafiło 16 funkcjonariuszy. O sprawie został powiadomiony ówczesny szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Wojewoda Radosław Król jeszcze tego samego dnia zwołał sztab kryzysowy. "Służby sanitarno-epidemiologiczne przeprowadziły szczegółowe wywiady, pobrały próbki biologiczne oraz zabezpieczyły żywność i wodę z placówki" - zapewniał urząd wojewódzki. Z ówczesnych medialnych doniesień wynikało, że winna zatruciu mogła być carbonara (dodaje się do niej m.in. jajka), którą podano uczestnikom szkoleń. 

Trwa śledztwo ws. zatrucia

Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Olsztynie. "Postępowanie jest w toku; toczy się w fazie in rem, co oznacza, iż nikomu nie przedstawiono zarzutu" - przekazał nam prokurator Daniel Brodowski. "Realizowane są przesłuchania osób, które w dniu 8 kwietnia 2025 r. korzystały ze stołówki Centrum Szkolenia. Jak ustalono, była to grupa ponad 300 osób, ze wszystkich oddziałów Straży Granicznej w Polsce, dlatego też czynności realizowane są w drodze pomocy prawnych" - zaznaczył prokurator.

Zobacz wideo Czy święta 2025 będą droższe? Polacy odpowiadają

"Nie ustalono źródła zakażenia"

"Gromadzona jest również dokumentacja leczenia osób, które po tym zdarzeniu korzystały z pomocy medycznej. Po przesłuchaniu wszystkich pokrzywdzonych i uzyskaniu dotyczącej ich pełnej dokumentacji medycznej powołany zostanie biegły lekarz medycyny sądowej. Zabezpieczono również stosowną dokumentację dotyczącą przygotowywania posiłków w Centrum Szkolenia Straży Granicznej, jak też wyniki badań z pobranych próbek pokarmów. Dotychczas nie ustalono źródła zakażenia" - przekazał nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

Straż graniczna i sanepid nie komentują

Warmińsko-Mazurski Oddział Straży Granicznej odmówił nam komentarza, najpierw odsyłając do prokuratury, a następnie do sanepidu. Szczegółowych informacji nie udzieliły nam również służby sanitarne. "Z uwagi na dobro toczącego się śledztwa oraz obowiązujące przepisy nie możemy przekazywać żadnych dodatkowych informacji ani komentować sprawy" - poinformowała nas Joanna Równiak z Oddziału Epidemiologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Olsztynie.

Czytaj również: Szokujące zachowanie prokuratora. Miał pytać, czy policjant "dmuchnie za niego". Usłyszał zarzutyŹródła: Gazeta.pl, Straż Graniczna, Warmińsko-Mazurski Urząd Wojewódzki w Olsztynie

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło