Polska zamyka granicę. Samorządowiec ostrzega przed konsekwencjami

2 dni temu 2

Po wtargnięciu w polską przestrzeń powietrzną kilkunastu rosyjskich dronów, szef MSWiA podjął decyzję o zamknięciu granicy z Białorusią. W rozmowie z WP przeciwny takim krokom był Bogdan Daniluk, zastępca wójta gminy Terespol.

Po ogłoszeniu w środę decyzji o zamknięciu granicy w ciągu kolejnych dwóch dni, już w czwartkowe południe obserwowano sznur samochodów na przejściu Brześć-Terespol. Po południu czekało tam na przejazd do Polski około 70 autobusów i ponad 1600 samochodów. Na przejściu w Kozłowiczach/Kukurykach na wjazd do naszego kraju czekało z kolei około 280 ciężarówek.

Polska zamyka granicę z Białorusią

Już teraz wiadomo, że nie wszyscy zdążą wjechać do Polski przed północą w czwartek, kiedy to zamknięte zostaną przejścia graniczne. Przypomnijmy, że zablokowany będzie nie tylko ruch samochodowy, ale i kolejowy. – Zamykamy granice z Białorusią w związku z zagrożeniem wynikającym z manewrów Zapad – zapowiadał Marcin Kierwiński, wspominając o obawie przed prowokacjami.

Rosyjsko-białoruskie ćwiczenia odbywają się od 12 do 16 września. Zaplanowano, że udział weźmie w nich 13 tys. żołnierzy, choć Niemcy twierdzą, że może to być liczba trzykrotnie wyższa. Nie wiadomo, czy granica zostanie otwarta po zakończeniu manewrów. – Przejścia otworzymy, gdy będziemy pewni, że sytuacja nie stwarza dla nas żadnego zagrożenia – zaznaczał Kierwiński.

Samorządowiec przeciwny zamykaniu granicy

Zastępca wójta gminy Terespol Bogdan Daniluk w rozmowie z WP przypominał, że kolejowy terminal przeładunkowy w Małaszewicach jest jednym z najważniejszych punktów na tzw. Nowym Jedwabnym Szlaku. – To jest najkrótsza, najszybsza i najbardziej ekonomiczna droga towarów z Chin do Europy – podkreślał.

– Wszystkie firmy, które są głównymi podatnikami gminy Terespol, ale które też są bardzo istotnym źródłem przychodów budżetu państwa, działają w rejonie przeładunkowym Małaszewicz – tłumaczył, ostrzegając przed konsekwencjami długotrwałego zamknięcia granicy.

Zastępca wójta przypomniał o dużych inwestycjach w tm regionie, m.in. modernizacji infrastruktury kolejowej czy przejść granicznych. – I teraz w kontekście zamknięcia granicy pojawia się poważny znak zapytania odnośnie tych inwestycji. Przyznam się, że to budzi nasz spory niepokój. Jeżeli przejście będzie przyblokowane na dłuższą metę, to naszym zdaniem jest to strzał w kolano sobie, jako państwu – stwierdzał.

Czytaj też:
Białoruś wypuszcza więźniów. Wśród nich Polacy
Czytaj też:
Generał zaskoczony sygnałem z Białorusi. „Nie do końca się tego spodziewaliśmy”

Przeczytaj źródło