Polska szykuje się na najgorsze? Armia dostanie tysiące nowych pocisków do haubic

1 dzień temu 5
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Polska rusza z ofensywą... produkcyjną

Minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski w rozmowie z Financial Times zapowiedział, że inwestycja trafi do państwowej grupy zbrojeniowej PGZ. Celem jest produkcja nawet 180 tysięcy dużych pocisków rocznie, co ma zlikwidować jeden z największych deficytów polskiej armii – brak amunicji do nowoczesnych haubic NATO.

Deficytowy kaliber 155 milimetrów

Nowoczesne konflikty zbrojne, jak wojna w Ukrainie, pokazały, że 155-milimetrowe pociski to absolutna podstawa działań artyleryjskich. To właśnie tego typu amunicji brakuje dziś najbardziej. Obecnie PGZ produkuje około 30 tysięcy takich pocisków rocznie, ale dzięki rządowemu wsparciu ma zwiększyć tę liczbę nawet sześciokrotnie.

Żołnierz niosący nabój kal. 155 mm. / 18 Dywizja Zmechanizowana

W planach jest także produkcja amunicji do czołgów oraz kluczowych komponentów, jak materiały wybuchowe i środki miotające, w zakładach takich jak Grupa Azoty czy Niewiadów. Oznacza to, że Polska chce nie tylko tworzyć pociski, ale także wszystkie elementy niezbędne do ich produkcji.

Miliony euro, setki haubic i własne zaplecze logistyczne

To nie tylko więcej pocisków – Polska inwestuje również w samą artylerię i całą infrastrukturę wojskową. Do końca 2029 roku armia ma otrzymać aż 96 nowych haubic Krab, z czego połowa w nowoczesnej wersji z automatycznym ładowaniem, laserowym ostrzegaczem i zdalnie sterowanym karabinem.

Armatohaubica samobieżna Krab w trakcie strzelania na poligonie. / 18 Dywizja Zmechanizowana

Dodatkowo pod koniec 2024 r, zawarto kontrakt na zakup 250 pojazdów wsparcia dla haubic K9A1 Thunder. Chodzi o pełne zaplecze techniczne: wozy dowodzenia, pojazdy do transportu amunicji i mobilne warsztaty. Wszystko po to, by polskie siły zbrojne były samowystarczalne w terenie.

Polska liderem wydatków wojskowych w NATO

W 2025 roku Polska planuje przeznaczyć aż 4,7% swojego PKB na obronność – to najwyższy wynik w całym NATO. Jednak władze podkreślają, że kluczowe jest nie tylko „kupowanie broni”, ale rozwój własnego przemysłu zbrojeniowego. Do tej pory większość zamówień trafiała do firm z USA czy Korei Południowej. Teraz ten trend ma się odwrócić.

Inwestycje mają też inny wymiar - polityczny. Obecne władze chcą wykazać że polityka poprzedników narażała na straty państwowe spółki zbrojeniowe, które miały straty sięgające 5 miliardów euro. Obecny rząd Donalda Tuska zapowiada rozliczenia i już złożył ponad 100 zawiadomień do prokuratury. Jednocześnie władza musi się jednak wykazać tym że wspiera własną zbrojeniówkę.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Przeczytaj źródło