Medycy z Klinicznego Szpitala Wojskowego w Lublinie będą się uczyć, jak leczyć rannych w trudnych wojennych warunkach. - Pomieszczenia nie będą sterylne. Będzie dużo kurzu, brudu, będą specjalne światła i odgłosy. Tak jak na polu walki - przekazał płk Bogusław Piątek, zastępca komendanta wojskowego szpitala w Lublinie.
Fot. Krzysztof Zatycki / Agencja Wyborcza.pl /
"Szpital polowy" w Lublinie
Do tej pory w szpitalu w Lublinie operowano osoby ranne w wyniku wojny w Ukrainie. Teraz w piwnicy Klinicznego Szpitala Wojskowego ma powstać Pracownia Medycyny Katastrof, w której zostaną odwzorowane typowo wojenne warunki - wynika z ustaleń Radia ZET. Miejscowi medycy oraz ci z innych szpitali będą mogli się tam uczyć, jak pomagać poszkodowanym w trakcie wojny. Szkolenia początkowo mają się odbywać na fantomach. Podobne szkolenia mają się też odbywać w innych szpitalach.
Zobacz wideo Dorota Łoboda: Chciałabym, żeby lekarze odpowiadali za to, że nie dokonują terminacji ciąży, gdy jest to konieczne
O co dokładnie chodzi?
- Chcemy zapoznać lekarzy, pielęgniarki i ratowników ze specyfiką pracy na polu walki i medycyną taktyczną - mówił w rozmowie z Radiem ZET płk Aleksander Michalski, szef lubelskiej lecznicy wojskowej i komendant rejonu lubelsko-podkarpackiego wojskowego zabezpieczenia medycznego. - Pomieszczenia nie będą sterylne. Będzie dużo kurzu, brudu, będą specjalne światła i odgłosy. Tak jak na polu walki - przekazał płk Bogusław Piątek, zastępca komendanta wojskowego szpitala w Lublinie. - Chcemy, żeby nasz personel wiedział, jak pomóc żołnierzom w takich warunkach. W jednym pomieszczeniu będzie pierwsza pomoc. W drugim pomieszczeniu segregacja medyczna - wyjaśnił Piątek.
Konieczne przygotowanie szpitali
Mundurowi podkreślili, że tego typu szkolenia są niezbędne, ponieważ spora część medyków nie umie już pracować w "tradycyjny" sposób. - Wielu nie potrafi operować ran otwartych. Teraz większość operacji odbywa się w sposób małoinwazyjny, na przykład z wykorzystaniem robotów. Coraz mniej jest specjalistów, którzy potrafią zaopatrzyć wielonarządowe obrażenia - tłumaczył płk Piątek. Szef szpitala wojskowego w Lublinie zwrócił też uwagę, że szpitale muszą być przygotowane na każde zagrożenie, szczególnie szpitale cywilne powinny być "przydatne dla sił zbrojnych" w przypadku wybuchu wojny. W wielu polskich szpitalach sprawdzane jest wyposażenie. - Każdy szpital musi mieć wydzielone łóżka na wypadek wojny. Taki plan opracowany jest już z wojewodą na potrzeby sił zbrojnych i administracji - ujawnił Michalski.
Specjalna pracownia we Wrocławiu
Na wrocławskim Uniwersytecie Medycznym powstała z kolei Pracownia Medycyny Pola Walki i Balistyki Sądowej. Tam studenci również przygotowują się do ewentualnej pracy w warunkach wojennych. - Chcemy jak najlepiej przygotować kadry medyczne do nadzwyczajnych zdarzeń, od katastrof, poprzez zamachy terrorystyczne, aż po wojnę. Uważamy to za powinność uczelni medycznej, zwłaszcza w obecnej sytuacji na Ukrainie - przekazał kierujący jednostką dr hab. Tomasz Jurek, prof. UMW.






English (US) ·
Polish (PL) ·