Politolog sarkastycznie o słowach Hołowni: Putin zmiażdżony, zamach stanu zablokowany

16 godziny temu 6
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

- Jest jaka? skala odpowiedzialno?ci za s?owa, szczeg?lnie, je?li m?wimy o politykach piastuj?cych wysokie stanowiska. A tu Putin ju? zmia?d?ony, zamach stanu zablokowany. Czekamy na kolejne sukcesy, chcia?oby si? ironicznie rzec - m?wi Gazeta.pl Rafa? Chwedoruk, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Politolog komentuje g?o?ne s?owa Szymona Ho?owni o rzekomym nak?anianiu go do zamachu stanu.

Szymon Ho?ownia Fot. Dawid ?uchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Prof. Chwedoruk o słowach Hołowni: Doświadczony polityk by sobie na to nie pozwolił

- Widać tu jedną z cech małych partii, które swoje istnienie zawdzięczają z reguły protekcji większych ugrupowań. To także element zjawiska, które w ostatnich 20 latach było wyraźnie widoczne w polskiej polityce, czyli tworzenia partii nie wokół pogłębionych wizji ideowych, a wokół liderów często z medialnym backgroundem. Te partie często przedstawiają się jako nowa jakość, wręcz "antypartie". Problem polega na tym, że dziedziczą wszystkie wady starych ugrupowań politycznych, a nie wnoszą żadnych nowych wartości. Cechuje je też brak odpowiedzialności za słowa - mówi nam Rafał Chwedoruk, politolog, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. - Myślę, że żaden doświadczony polityk na taką szarżę by sobie nie pozwolił, bo rozumiałby, jakie mogą wynikać z niej konsekwencje. Słowa Szymona Hołowni pokazują, że droga, by został czołowym politykiem w Polsce, jest po prostu zbyt krótka. Jest jakaś skala odpowiedzialności za słowa, szczególnie, jeśli mówimy o politykach piastujących wysokie stanowiska. A tu Putin już zmiażdżony, zamach stanu zablokowany. Czekamy na kolejne sukcesy, chciałoby się ironicznie rzec - mówi politolog. Ekspert nawiązuje tu do słów Hołowni o "wgniataniu Putina w ziemię". 

Co powiedział Szymon Hołownia?

Słowa Szymona Hołowni z piątkowego wywiadu dla Polsat News wywołały burzę. Marszałek Sejmu powiedział, że po ostatnich wyborach prezydenckich "wielokrotnie proponowano mu przeprowadzenie zamachu stanu". - Ja to nazywam zamachem stanu. To oczywiście prawdopodobnie nie wypełnia kryteriów prawnych zamachu stanu, ale ja mówię o zamachu stanu, mając na myśli sytuację, w której prezydent został wybrany, a ja mówię: "Nie podoba mi się ten prezydent, to może ja go nie zaprzysięgnę" - wyjaśnił.

Zobacz wideo PiS połączy siły z Konfederacją? Zaskakująca propozycja Kaczyńskiego!

"Podbijanie stawki negocjacyjnej"

Prof. Chwedoruk podkreśla, że pomimo przeprowadzenia rekonstrukcji w rządzie "negocjacje się nie skończyły". I w tym upatruje przyczyn wystąpienia Hołowni. - Treść wystąpienia Donalda Tuska wskazuje, że rekonstrukcja jest testem dla Polski 2050: "Jeśli będziecie lojalni, macie przed sobą przyszłość u boku Platformy". Taka przyszłość oznacza marginalizację roli Szymona Hołowni. W tym kontekście ostatnie słowa marszałka są podbijaniem stawki negocjacyjnej - mówi prof. Chwedoruk.  Politolog zwraca uwagę, że wypowiedź o nakłanianiu do przeprowadzenia zamachu stanu była relatywizowana przez samego Hołownię. Polityk w wywiadzie podkreślił bowiem, że "to oczywiście prawdopodobnie nie wypełnia kryteriów prawnych zamachu stanu". - To tak, jakby nazwać kogoś faszystą, ale nie w sensie naukowej definicji - mówi politolog. 

"Konsekwencje muszą być bardzo poważne"

Hołownia nie chciał zdradzić, kto go namawiał do przeprowadzenia zamachu stanu. Jak mówił, "przyjdzie czas, że będziemy o tym rozmawiać". - Konsekwencje tych słów muszą być bardzo poważne. Te nazwiska powinny paść, a stosowne organy powinny przesłuchać Szymona Hołownię i wskazane przez niego osoby. Jeśli tak się nie stanie, to wydaje się oczywista wcześniejsza zmiana na stanowisku marszałka. Zostawienie takich słów bez reakcji w demokratycznym państwie prawa nie może mieć miejsca. Za powiedzenie, nawet w ramach żartu, o podłożeniu bomby na lotnisku obywatela spotykają gigantyczne konsekwencje. W tym przypadku powinno być podobnie - podsumowuje politolog. 

Przeczytaj źródło