Policja reaguje na reportaż "Uwagi" TVN ws. pogryzionego 46-latka. Będzie kontrola

2 tygodni temu 14

Trwa wyjaśnianie okoliczności tragicznej śmierci 46-letniego mężczyzny, który przed dziesięcioma dniami w Zielonej Górze został zagryziony przez trzy psy. Do aresztu trafił 53-letni właściciel zwierząt. To były policjant. Lubuska policja ma sprawdzić, czy fakt ten mógł wpływ na wcześniejsze postępowania prowadzone wobec mężczyzny.

Aresztowany 53-letni właściciel psów Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.pl

Śmiertelne pogryzienie mężczyzny przez psy

Do tragedii doszło 12 października w lesie w Zielonej Górze. Trzy psy (według śledczych miały to być owczarki belgijskie) wydostały się z terenu posesji prywatnej strzelnicy i zaatakowały 46-letniego mężczyznę. Trafił do szpitala, zmarł po trzech dniach w wyniku odniesionych obrażeń. Prokuratura przekazała, że psy już wcześniej miały wydostawać się poza teren strzelnicy. Ich 53-letni właściciel został w ubiegłym tygodniu zatrzymany, usłyszał zarzuty i trafił do aresztu. Grozi mu nawet dożywocie. Mężczyzna jest byłym policjantem.

"Dwa razy dzwoniłam na 112"

W poniedziałek reportaż na temat sprawy wyemitowano w "Uwadze" TVN. W materiale wypowiadała się m.in. kobieta, która przed trzema laty miała zostać ugryziona przez psa należącego do 53-latka. - Dwa razy dzwoniłam na 112 i przez 4 godziny nikt nie przyjechał (...). Policja wystąpiła z wnioskiem o wykroczenie i ten pan zastał ukarany mandatem w wysokości 600 zł - mówiła. Wspomniano również o przypadku mężczyzny, który także miał zostać dotkliwie pogryziony przez psy. Właściciel psów miał twierdzić, że doszło wtedy do włamania na teren strzelnicy. Postępowanie ostatecznie miało zostać umorzone. Psy w ubiegłym roku miały trafić na krótki czas do schroniska. - Schronisko w 2024 roku nie chciało wydać tych psów. Natomiast z uwagi, że pan korzystał z pomocy policji, która przyjechała z nim na miejsce, to wyegzekwowali na pracownikach ich oddanie właścicielowi - mówił "Uwadze" Krzysztof Rukojć, dyrektor schroniska w Zielonej Górze. Policja miała także nie reagować na apele mieszkańców o skontrolowanie strzelnicy pod kątem bezpieczeństwa. 

Zobacz wideo Nie rozmawiamy o broni jądrowej i naszej pozycji w świecie. Bierzmy przykład z Chin

Policja: 53-latek zwolniony ze służby w 2019 r.

Do reportażu odniosła się w oświadczeniu lubuska policja. Przekazano, że Komendant Wojewódzki Policji w Gorzowie Wielkopolskim polecił funkcjonariuszom sprawdzenie, czy fakt, że właściciel strzelnicy był w przeszłości policjantem, mógł mieć jakikolwiek wpływ na działania policjantów. "Stanowczo jednak podkreślamy, że na tym etapie nic nie wskazuje, by istniał taki związek, a wszelkie tego typu oskarżenia nie znajdują pokrycia w dotychczasowych ustaleniach" - zaznaczono. Jak podano, 53-latek został zwolniony ze służby w styczniu 2019 r. i nigdy nie zajmował stanowisk kierowniczych. Podkreślono też, że zielonogórska policja nie korzystała z jego strzelnicy. 

"Każda decyzja podlega ocenie prokuratora"

"We wszystkich przypadkach dotyczących niewłaściwej opieki właściciela strzelnicy nad jego psami (w tym pogryzień), które zostały Policji zgłoszone, funkcjonariusze prowadzili postępowania zgodnie z kodeksem postępowania w sprawach o wykroczenia i kodeksem postępowania karnego. Co bardzo ważne, każda decyzja Policji w postępowaniu przygotowawczym podlega ocenie prokuratora nadzorującego postępowanie i tak samo było w tych przypadkach" - zaznaczyli lubuscy policjanci. 

Policja: Nie asystowaliśmy właścicielowi strzelnicy

"Stanowczo dementujemy informacje o tym, że funkcjonariusze Policji mieli asystować właścicielowi strzelnicy podczas odbierania jego zwierząt ze schroniska w 2024 roku. Taka sytuacja nie miała miejsca. Natomiast w 2022 roku policjanci zostali wezwani przez pracownika schroniska, który poinformował funkcjonariuszy, że mężczyzna jako właściciel zwierząt, odbierając psy, nie chciał zapłacić rachunku za opiekę nad nimi. Interwencja Policji została wówczas zakończona pouczeniem właściciela psów o zasadach prawnych odebrania zwierząt i konieczności uiszczenia opłaty" - czytamy w oświadczeniu. Odnosząc się do kwestii nadzoru nad strzelnicą, policja zaznaczyła, że "wszelkie kwestie związane z dopuszczeniem strzelnicy w Raculi do użytku leżą w gestii organów samorządu terytorialnego, który zatwierdza regulamin strzelnicy, jak i organów w sprawach nadzoru budowlanego oraz ochrony środowiska". "Proces ten odbywa się bez udziału Policji" - czytamy. 

Czytaj również: Rodzina miała przywiązać seniorkę do kaloryfera i zacząć tortury. Koszmar w Wielkopolsce

Źródła: Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze, "Uwaga" TVN, Komenda Wojewódzka Policji w Gorzowie Wielkopolskim

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło