Data utworzenia: 22 października 2025, 18:26.
Miałam urodziny i postanowiłam zrobić sobie prezent — krótki, urodzinowy wypad do Azerbejdżanu. Tylko przedłużony weekend, ale wyjątkowy. Poza tym od dawna marzyłam, żeby choć raz w życiu przelecieć się biznes klasą. Ceny zawsze skutecznie studziły mój zapał, więc tym razem postanowiłam spróbować sprytu zamiast budżetu. Wzięłam udział w licytacji klasy biznes w PLL LOT.
Wiele linii lotniczych oferuje taką możliwość — pasażer sam proponuje kwotę, jaką jest gotów dopłacić, a linia decyduje, czy przyjmuje ofertę. O wyniku licytacji dowiadujemy się najpóźniej 12 godz. przed odlotem.
Ile zapłaciłam za klasę biznes w LOT? Zrobiłam to z ciekawości
Oczywiście nie da się zaproponować symbolicznych 10 zł — system sam określa widełki. Dolna granica to minimalna szansa na sukces, górna prawie gwarantuje wygraną. Na locie do Baku, stolicy Azerbejdżanu, najniższa kwota wynosiła 462 zł. Wraz z redakcyjną koleżanką, która leciała ze mną, postanowiłyśmy spróbować — tak z ciekawości, nie licząc na cud.
A jednak się udało. Około doby przed odlotem dostałyśmy wiadomości z informacją, że nasze oferty zostały zaakceptowane. Ostatecznie bilet w klasie biznes kosztował nas około 1,5 tys. zł. Gdybyśmy chciały kupić taki bilet normalnie, zapłaciłybyśmy co najmniej dwa razy tyle.
Klasa biznes w PLL LOT. Co dostałyśmy w zamian?
Na początek fast track — ekspresowa kontrola bezpieczeństwa na lotnisku Chopina. Potem wejście do saloników biznesowych LOT-u, a tam... uczta! Krewetki, sery pleśniowe, ratatouille, a do tego herbata, musujące wino i pełen relaks na wygodnej kanapie. Sam wstęp do takiego saloniku bez biletu w klasie biznes kosztuje około 200 zł.
- / Fakt.pl
- / Fakt.pl
- / Fakt.pl
Sam lot do Azerbejdżanu trwa niecałe cztery godziny, więc klasa biznes nie oferuje tu rozkładanych foteli jak w lotach międzykontynentalnych. To raczej większy komfort podróży — wolne miejsce obok, więcej przestrzeni, cisza i spokój. W naszej części kabiny siedziały zaledwie trzy osoby, więc każda z nas miała cały rząd dla siebie.
Największe wrażenie zrobiło na mnie... jedzenie. Przystawka z krewetkami, mus czekoladowo-wiśniowy, gnocchi ze szpinakiem i ricottą albo pierś z kurczaka — do wyboru. Metalowe sztućce, porcelanowa zastawa, obrusy, szklane kieliszki, a do tego miękki kocyk i poduszka. Czułam się jak w restauracji, a potem — prawie jak na własnej kanapie.
- / Fakt.pl
- / Fakt.pl
- / Fakt.pl
- / Fakt.pl
Czy licytacja klasy biznes się opłaca?
Jeśli ktoś oczekuje ekstremalnego luksusu, to na krótkich czy średnich trasach klasa biznes nie zrobi rewolucji. Ale nie da się ukryć, że podróż w takich warunkach mija sto razy przyjemniej. Więcej spokoju, lepsze jedzenie, mniej stresu.
Na dłuższych lotach, gdzie fotele rozkładają się niemal do pozycji leżącej, najniższe kwoty w licytacji są już oczywiście wyższe. Ale po tym doświadczeniu wiem jedno — ten trik naprawdę działa i zdecydowanie warto spróbować, szczególnie przy wyjątkowych okazjach.
Była stewardesa ujawniła przykry sekret linii lotniczych. Przez to zabroniono jej latać
Ale heca w samolocie! W takim stanie pasażer wyszedł z toalety. "Coś diabolicznego"
Boże Narodzenie pod palmami. Coraz więcej Polaków decyduje się na egzotykę

2 tygodni temu
22




English (US) ·
Polish (PL) ·