Nowy trend w Polsce. Prywatne gabinety leczą za darmo
Według "Gazety Wyborczej" coraz częściej zdarza się, że pacjent trafia do nowoczesnego, prywatnego gabinetu dentystycznego, a mimo to nie płaci za wizytę ani złotówki. To efekt zmian w wycenach świadczeń stomatologicznych, które sprawiły, że leczenie refundowane stało się bardziej opłacalne również dla prywatnych praktyk.
Nowe przepisy pozwoliły Funduszowi lepiej wyceniać najczęściej wykonywane zabiegi, takie jak:
- przegląd jamy ustnej – w prywatnych gabinetach kosztuje zwykle od 100 do 300 zł,
- scaling, czyli usuwanie kamienia – od 200 do 600 zł,
- lakierowanie i lakowanie zębów – średnio 150–200 zł,
- pantomogram – około 100 zł.
Dzięki temu, że te usługi są obecnie refundowane, pacjenci nie płacą za nie z własnej kieszeni. Jak podkreśla dziennik, przy kilku wizytach rocznie oszczędności mogą sięgać nawet kilku tysięcy złotych.
Wystarczy, że gabinet ma podpisany kontrakt z NFZ. W efekcie wizyty u dentysty przestały być luksusem dla nielicznych. Wiele osób dopiero teraz odkrywa, że w ramach składek zdrowotnych można bezpłatnie skorzystać z usług, które jeszcze niedawno kosztowały kilkaset złotych.
W przestrzeni publicznej coraz częściej pojawia się pojęcie "800 plus na dentystę". Nie jest to oficjalny program, lecz potoczne określenie wartości refundowanych usług, które – jak zauważa Wyborcza – odpowiadają kosztom prywatnego leczenia na poziomie 800 zł lub więcej.
Od 2022 roku NFZ finansuje białe plomby dla wszystkich zębów, a od 2025 roku rozszerzono listę zabiegów refundowanych, m.in. o:
- wizyty adaptacyjne dla dzieci,
- badania kontrolne i pantomogramy,
- leczenie ortodontyczne dla najmłodszych,
- znieczulenia bez dodatkowych opłat.
Fundusz przypomina również, że dzieci mogą korzystać z darmowych aparatów ortodontycznych ruchomych do 12. roku życia oraz z ich naprawy do 13. roku.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

1 miesiąc temu
27






English (US) ·
Polish (PL) ·