Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
- Wiele zwoleńskich komisów korzysta z usług firmy, która w charakterystyczny sposób przygotowuje samochody do sprzedaży
- Jeden z handlarzy w przypływie szczerości wytłumaczył nam, jakim zabiegom poddawane są samochody, by przywrócić im młodość i co się robi, by potem nie było śladów tej operacji
- Wszystkie auta, które tym razem oglądaliśmy w Zwoleniu i okolicach, miały jakiś problem. Poziom nieścisłości i przekłamań zawartych w ogłoszeniach jest wręcz szokujący
- Jeden poprzedni właściciel? A może jedenastu? Dla handlarza to żadna różnica
Z wizytą w Zwoleniu byliśmy już kilka lat temu i do dziś pamiętamy wrażenie, jakie zrobiły na nas tutejsze komisy – choćby tym, jak odważnie niektórzy miejscowi handlarze cofają liczniki w samochodach. Teraz aut z podejrzanie niskim przebiegiem jest w komisach znacząco mniej niż kiedyś, dość powiedzieć, że samochody mające ponad 10 lat ściągane z zagranicy bardzo rzadko mają na liczniku (według ogłoszeniodawców) mniej niż 200 tys. km. A zatem różne systemy przeciwdziałające oszustwom zaczynają działać. Jeśli jednak sądzicie, że wszyscy handlarze uczciwie opisują sprzedawane samochody, że teraz jest już bezpiecznie, jesteście w wielkim błędzie. Owszem, zdarzają się uczciwi sprzedawcy używanych samochodów, ale to nie jest rynkowy standard...
Audi A5 w dieslu przerobione na RS5. Miało być tak pięknie...
Audi z 2014 r. okazało się nieco starsze. no i nie jest to żadne Audi RS5, tylko zwykłe A5 w "tedeiku"Żródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński, Piotr Szypulski
"Auto sprowadzone z Szwecji, użytkowane przez jednego właściciela – napisał sprzedawca w ogłoszeniu. – Samochód jest w 100 proc. sprawny. Stan techniczny jest bardzo dobry, nie ma żadnych zadrapań, wgnieceń. Wszystkie części, w tym płyny, klocki hamulcowe oraz filtry, były wymieniane na czas, dzięki czemu samochód jest przygotowany do jazdy i można nim wracać do domu bez żadnych obaw. Samochód był regularnie serwisowany i ma udokumentowany oryginalny przebieg".
- Czytaj także: Pojechaliśmy do komisu w Zwoleniu po idealną Skodę. Chcieli nas naciągnąć na 40 tys. zł
Tu zatrzymajmy się na chwilę. Nie sprawdzisz tego przed wizytą w komisie, bo na zdjęciach w ogłoszeniu auto ma zamalowane numery rejestracyjne. W przypadku samochodów ściąganych ze Szwecji (a tych w Zwoleniu jest dość sporo, widać, że miejscowi pośrednicy mają jakiś "szwedzki układ") wystarczy jednak znać szwedzki numer rejestracyjny, by skorzystać z danych tamtejszej państwowej bazy danych o pojazdach, która jest otwarta i bezpłatna.