Pogrzeb męża Małgorzaty Ostrowskiej odbył się w lesie. Teraz ujawniono powód miejsca pochówku

1 dzień temu 10

Małgorzata Ostrowska zorganizowała pogrzeb swojego miejsca w wyjątkowym miejscu. Rodzina i najbliżsi zebrali się w poznańskim lesie, gdzie zorganizowano ostatnie pożegnanie. Teraz wyjaśniono powód miejsca pochówku.

Mąż Małgorzaty Ostrowskiej nie żyje. Poinformowała o wszystkim w mediach

Piosenkarka Małgorzata Ostrowska, znana przede wszystkim jako wokalistka legendarnego zespołu Lombard, przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych smutną wiadomość o śmierci swojego męża, Jacka Gulczyńskiego. Artysta plastyk i fotografik, który od dłuższego czasu zmagał się z poważną chorobą, odszedł w poznańskim Hospicjum Palium.

W emocjonalnym wpisie na Instagramie, Ostrowska wraz z rodziną poinformowała:

- Z głębokim żalem informujemy, że wczoraj wieczorem, w Hospicjum Palium, odszedł mój mąż i nasz tata, Jacek Gulczyński.

Podkreśliła jego talent i wkład w artystyczne środowisko Poznania, wspominając, że to właśnie on „stworzył moje najpopularniejsze fotografie portretowe”. W ostatnich latach Gulczyński z pasją oddawał się fotografowaniu przyrody, a jego wystawa była dostępna jeszcze na początku grudnia w hospicjum

Pożegnanie Jacka Gulczyńskiego odbyło się 11 grudnia 2025 roku. Rodzina podała szczegóły uroczystości w Lesie Pamięci na Cmentarzu Junikowskim w Poznaniu.

Małgorzata Ostrowska podziękowała za opiekę nad mężem

Małgorzata Ostrowska pożegnała swojego męża, Jacka Gulczyńskiego, 11 grudnia 2025 roku, podczas ceremonii w Lesie Pamięci na Cmentarzu Junikowskim w Poznaniu. Uroczystość zgromadziła rodzinę, przyjaciół oraz liczne grono znajomych, którzy towarzyszyli artyście w jego ostatniej drodze.

Wokalistka Lombardu, składając podziękowania i wspominając ostatnie dni męża, skupiła się na niezwykłej opiece, jaką Jacek Gulczyński otrzymał w Hospicjum Palium. Artystka skierowała głębokie słowa wdzięczności do personelu i wolontariuszy placówki, podkreślając ich trudną pracę:

- Chciałabym dziś bardzo pięknie podziękować całemu szerokiemu personelowi Hospicjum Palium i całej armii wolontariuszy, którzy z wielką troską i zaangażowaniem opiekowali się moim mężem w ostatnich dniach jego życia. To skrajnie trudne i niewdzięczne zajęcie – pozostaną w mojej pamięci aniołami.

Szczególne słowa uznania Ostrowska poświęciła lekarce prowadzącej, dr Iwonie Zaporowskiej, którą określiła mianem „hipiski i rewolucjonistki”. To dzięki jej decyzjom, ostatnie chwile życia męża Małgorzaty Ostrowskiej zyskały wyjątkowo osobisty i wzruszający wymiar. Artystka opisała, jak lekarka umożliwiła zorganizowanie wernisażu prac Gulczyńskiego w sali hospicjum, zezwalając na obecność ukochanych psów, wina i papierosów.

- Te ostatnie chwile życia miały być dla pacjenta najwspanialsze, jakie mogliśmy mu ofiarować. Myślę, że dla Jacka takie były. Kłaniam się do ziemi, Pani Doktor! – wyznała Ostrowska, wskazując na rewolucyjne podejście do opieki paliatywnej.

To dlatego mąż Małgorzaty Ostrowskiej został pochowany w lesie. Ujawniono powód

Pożegnanie Jacka Gulczyńskiego, męża Małgorzaty Ostrowskiej, odbyło się w nietypowej, ekologicznej scenerii - w Lesie Pamięci na Cmentarzu Junikowskim w Poznaniu. Wybór tego miejsca był bezpośrednim wypełnieniem woli zmarłego fotografa i artysty.

Jacek Gulczyński, który był ogromnym pasjonatem przyrody i głęboko cenił naturę, pragnął, aby jego ostatnie pożegnanie miało skromny, minimalistyczny charakter. Ostrowska, spełniając to życzenie, zaapelowała do żałobników o zrezygnowanie z tradycyjnych dekoracji:

- Jacek bardzo cenił przyrodę, dlatego wdzięczni będziemy za skromne formy wyrażenia pamięci zamiast wielkich bukietów kwiatów i wieńców.

Ceremonia w Lesie Pamięci doskonale odzwierciedliła to przywiązanie do natury. Jak wyjaśnia tekst, Las Pamięci, funkcjonujący w Poznaniu od 2022 roku, to kwatera położona wśród drzew.

Jak podaje Super Express, cytując poznański magistrat:
 

- Kwatera ma charakter naturalny i minimalistyczny. Miejsca poszczególnych pochówków nie są w żaden sposób oznaczane nagrobkami czy płytami. Nie będą też zdobione wiązankami lub wieńcami. Imiona i nazwiska zmarłych - na życzenie rodziny - można umieszczać na ustawionych tam dwóch kamiennych tablicach. Przy nich można złożyć symbolicznie znicze czy kwiaty, jak ma to miejsce przy innych miejscach zbiorowych pochówków czy pomnikach.

Taki ekologiczny i dyskretny sposób pochówku w naturalnym otoczeniu był idealnym hołdem dla pasji Jacka Gulczyńskiego.

Przeczytaj źródło