Podejrzewany o zabójstwo w Barcicach Piotr R., kiedyś był spokojnym chłopcem. Potem wszystko się zmieniło

3 tygodni temu 25

Data utworzenia: 16 października 2025, 18:16.

W nocy z wtorku na środę 15 października w urokliwych Barcicach Górnych (woj. małopolskie) doszło do niewyobrażalnej tragedii. Po powrocie do domu mieszkanka wsi znalazła zwłoki swoich bliskich. Jej syn, siostra i brat nie żyli. Z domu zniknął najmłodszy mieszkaniec Piotr R. (25 l.). Podejrzenie o dokonanie zbrodni natychmiast padło na niego. "Fakt" odwiedził pogrążoną w żałobie miejscowości. Nasz reporterka rozmawiała z mieszkańcami o kulisach tej ogromnej tragedii.

Potrójne zabójstwo w Barciciach Górnych. Zatrzymano podejrzewanego o dokonanie zbrodni Piotra R. Foto: Starosądeckie.info/Facebook; Aleksandra Ratajczak-Mańka / Fakt.pl

Środowego poranka Barcice zmieniły się nie do poznania. W spokojnej miejscowości pojawiły się wszystkie służby ratunkowe. Policja rozpoczęła poszukiwania, podejrzewanego o dokonanie masakry mężczyzny. Zatrzymano go kilkadziesiąt minut później, w pustostanie znajdującym się kilkaset metrów od jego domu.

Tragedia w Barcicach Górnych. Zatrzymano Piotra R. Jest podejrzewany o potrójne zabójstwo

Piotr R. mieszkał w Barcicach od zawsze. Był kiedyś wesołym dzieckiem, ale potem pogubił się w życiu. Doszła choroba i coraz większe kłopoty z alkoholem. Niewykluczone, że brał też narkotyki.

— Znam go od malutkiego. Jest w wieku mojego brata i przebywał u nas w domu bardzo często. Nocował tu, jeździł z nami na wycieczki, na basen. W samochodzie było zawsze wolne miejsce, wiec go zabieraliśmy. Był wesoły, jako nastolatek grał w piłkę w klubie LKS Barciczanka. Nie stwarzał z problemów, do podstawówki, gimnazjum normalnie chodził. Kłopoty zaczęły się, gdy osiągnął pełnoletniość, wtedy coś się zaczęło rozjeżdżać. Do mojego brata, z którym się kumplował, przestał się w ogóle odzywać — opowiada reporterce "Faktu" najbliższy sąsiad.

Ludzie twierdzą, że coś złego zaczęło się z nim dziać z Piotrem R. kilka lat temu. Młodzieniec stał się wycofany, stopniowo tracił kolegów. Ostatnie 2 lata już żył samotnie, rzadko wychodził na zewnątrz. Jak brał leki, zachowywał się normalnie, ale kiedy je odstawiał, zaczynały się problemy.

— On się parę razy zgłaszał po pomoc, bywało, czasem trafiał do szpitala, ale gdy wychodził, znowu było źle. Sam do siebie gadał, nienaturalnie się zachowywał — dodaje sąsiad.

Piotr R. mieszkała z matką, ciotką i dwoma wujami. Jak opowiadają mieszkańcy, w domu nie miał dobrego przykładu.

— Oni wszyscy nie stronili od alkoholu — mówią kolejni sąsiedzi.

Ludzie dodają, że Piotrkiem było coraz gorzej. Sam się okaleczał, półtora roku temu wbił sobie nawet nóż w brzuch. Rodzina ponoć błagała, by mu pomóc. Na ośrodek czekał od roku. Miał trafić do szpitala, miał już wszystkie dokumenty, ale nie było dla niego miejsca. Ostatnio problemy z młodym mężczyzną jeszcze nasiliły się. W ubiegłym tygodniu, w czwartek 9 października, musieli interweniować policjanci.

— Wpadł w szał, zabrał cegły z chodnika i zaczął nimi rzucać. Celował w samochody. Przyjechało pogotowie i policja. Zwyzywał funkcjonariuszy od najgorszych. — Karetką zawieźli go do szpitala, ale 2,5 godz. później był już z powrotem w domu — opowiada kolejny sąsiad.

Ciotka podejrzanego o potrójne zabójstwo uniknęła śmierci, bo nie nocowała w domu

W nocy ze środy na czwartek doszło do masakry. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna, prawdopodobnie siekierą zabił swoją matkę Małgorzatę R. oraz wujów: Krzysztofa R. († 45 l.) i Andrzeja T. († 66 l.). Ponoć dom tonął we krwi. Piotr R. uciekł i ukrył się w niezamieszkałej przybudówce jednego z domów. Wybił okno i wszedł do środka. Kilka godzin później wpadł w ręce policji.

W domu na co dzień mieszkał też ciotka zabójcy. Na szczęście Bożena R. w nocy, w której doszło do tragedii była poza domem. Opiekowała się znajomą. Nocowała u niej. I to uratowało jej życie. Jedna z ofiar, Krzysztof R. był jej synem.

— Straszna tragedia, ta kobieta będzie musiała pochować siostrę, brata i syna — dodają ludzie.

Rodzina była już raz doświadczona przez los. Kilka lat temu spłonął im dom. Mieszkańcy Barcic zebrali pieniądze i budynek odbudowano.

/10

Starosądeckie.info/Facebook; Aleksandra Ratajczak-Mańka / Fakt.pl

Potrójne zabójstwo w Barciciach Górnych. Zatrzymano podejrzewanego o dokonanie zbrodni Piotra R.

/10

Starosadeckie.info / Facebook

Potrójne zabójstwo w Barciciach Górnych. Zatrzymano podejrzewanego o dokonanie zbrodni Piotra R.

/10

Starosadeckie.info / Facebook

Potrójne zabójstwo w Barciciach Górnych. Zatrzymano podejrzewanego o dokonanie zbrodni Piotra R.

/10

Aleksandra Ratajczak-Mańka / Fakt.pl

Potrójne zabójstwo w Barciciach Górnych. Zatrzymano podejrzewanego o dokonanie zbrodni Piotra R.

/10

Aleksandra Ratajczak-Mańka / Fakt.pl

Potrójne zabójstwo w Barciciach Górnych. Zatrzymano podejrzewanego o dokonanie zbrodni Piotra R.

/10

Aleksandra Ratajczak-Mańka / Fakt.pl

Potrójne zabójstwo w Barciciach Górnych. Zatrzymano podejrzewanego o dokonanie zbrodni Piotra R.

/10

Aleksandra Ratajczak-Mańka / Fakt.pl

Potrójne zabójstwo w Barciciach Górnych. Zatrzymano podejrzewanego o dokonanie zbrodni Piotra R.

/10

Aleksandra Ratajczak-Mańka / Fakt.pl

Potrójne zabójstwo w Barciciach Górnych. Zatrzymano podejrzewanego o dokonanie zbrodni Piotra R.

/10

Starosadeckie.info / Facebook

Potrójne zabójstwo w Barciciach Górnych. Zatrzymano podejrzewanego o dokonanie zbrodni Piotra R.

/10

Starosadeckie.info / Facebook

Potrójne zabójstwo w Barciciach Górnych. Zatrzymano podejrzewanego o dokonanie zbrodni Piotra R.

Przeczytaj źródło