Niespodziewany finał głośnej sprawy Nord Stream. Ukrainiec podejrzewany o sabotaż rurociągu odzyskał wolność i przerwał milczenie – jego pierwsze słowa po wyjściu z aresztu zaskoczyły wszystkich.
Wołodymyr Ż., obywatel Ukrainy podejrzewany przez niemieckie organy ścigania o udział w zniszczeniu gazociągu Nord Stream, został w piątek zwolniony z aresztu w Polsce. Decyzja warszawskiego sądu oznacza, że nie zostanie wydany Niemcom w ramach Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA).
Decyzja sądu: Brak podstaw do ekstradycji
17 października Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił przekazania Wołodymyra Ż. stronie niemieckiej, uznając, że nie ma podstaw do realizacji ENA. Jednocześnie uchylono 40-dniowy areszt, w którym mężczyzna przebywał od kilku tygodni.
Europejski Nakaz Aresztowania wobec Ukraińca został wcześniej wydany przez niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości. Strona niemiecka podejrzewała, że Wołodymyr Ż. mógł brać udział w operacji sabotażowej z 2022 roku, w której zniszczono trzy z czterech nitek gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2.
Pierwsze słowa Wołodymyra Ż. po wyjściu z aresztu
W rozmowie z Telewizją Republika Wołodymyr Ż. przyznał, że decyzja sądu była dla niego ogromnym zaskoczeniem.
„Nie spodziewałem się, że będzie tak szybko, ale wszystko poszło dobrze. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku” – powiedział.Zapytany o swoje emocje po ogłoszeniu werdyktu, dodał:
„Byłem bardzo zadowolony. Wierzyłem, że sąd podejmie właściwą decyzję”.Podkreślił też, że pobyt w areszcie był dla niego trudnym doświadczeniem:
„Muszę sobie z tym jakoś poradzić. Mam rodzinę i dzieci, które muszę dalej pilnować”.Niemieckie zarzuty i stanowisko Ukraińca
Podejrzany odrzuca wszystkie oskarżenia formułowane przez stronę niemiecką.
– Nie popełniłem żadnego przestępstwa na terenie Niemiec i przeciwko Niemcom. Wszyscy nurkowie z Ukrainy mogliby zostać oskarżeni tak samo jak ja” – stwierdził.
Wołodymyr Ż. przyznał, że był zaskoczony, gdy dowiedział się o zarzutach, i zaznaczył, że rozumie decyzję o swoim tymczasowym areszcie. Jak dodał, nie wie, kiedy odzyska przekazany Niemcom sprzęt nurkowy.
Na koniec wyraził wdzięczność za wsparcie:
– Dziękuję wszystkim – Polakom i Ukraińcom – którzy wspierali mnie w tym czasie, kiedy byłem w areszcie. Bardzo dziękuję za to – powiedział.
Do eksplozji gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 doszło 26 września 2022 roku na dnie Morza Bałtyckiego. Zniszczeniu uległy trzy z czterech nitek rurociągu, który od 2011 roku transportował gaz ziemny z Rosji do Niemiec.
Śledztwo w tej sprawie prowadzą niemieckie, szwedzkie i duńskie służby. Choć oficjalnie nie wskazano sprawców, temat od początku budzi ogromne kontrowersje i jest przedmiotem napięć dyplomatycznych.
Czytaj też:
Polska nie przekaże Niemcom Wołodymyra Z. Tusk: „I słusznie”Czytaj też:
Nowe sankcje wobec Rosji. Tak UE chce uderzyć w Putina
Źródło: WPROST.pl / Gazeta.pl, TV Republika





English (US) ·
Polish (PL) ·