Podejrzany o wysadzenie Nord Stream aresztowany. Ile dni za kratami spędzi Wołodymyr Z.?

1 tydzień temu 14

Podejrzany o wysadzenie Nord Stream 2 aresztowany

Sędzia uzasadniała decyzję obawą matactwa, zwłaszcza że podczas realizacji w 2024 roku europejskiego nakazu dochodzeniowego i europejskiego nakazu aresztowania, mężczyzny nie było w miejscu zamieszkania i nie udało się ustalić miejsca jego pobytu. Dodała też, że mężczyzna posługuje się dwoma paszportami i może łatwo opuścić terytorium RP jak i innego państwa strefy Schengen, i skutecznie się ukrywać. Kolejnym argumentem, jak zaznaczyła sędzia, jest wysoka kara za zarzucany mu czyn.

- Ani poręczenia osobiste (...) jak również deklaracja poręczenia majątkowego, czy dozór policji, nie będą wystarczającymi środkami zapewniającymi sprawność i prawidłowość przeprowadzenia procedury przeprowadzanie ENA - powiedziała sędzia Wielgolewska.

Podkreśliła też, że decyzja ta nie musi skutkować dalszą izolacją czy wydaniem podejrzanego o wysadzenie gazociągu Nord Stream.

Areszt tymczasowy do Wołodymyra Z. jest niezbędny

Stosowanie tymczasowego aresztu na wstępnym, siedmiodniowym etapie jest niezbędne, ale nie musi skutkować dalszą izolacją ściganego czy też jego wydaniem, jeśli ujawnią się okoliczności przewidziane choćby w art. 607 KPK - powiedziała sędzia Wielgolewska. Zaznaczyła, że takowe okoliczności wynikają z akt sprawy i były sygnalizowane przez prokuratura.

Dodała, że specjalna jednostka na terenie Polski prowadzi w tej sprawie postępowanie. - A zatem może to być przeszkoda do wydania podejrzanego - zaznaczyła.

- Na tym etapie postępowania sąd nie ma prawa i nie ocenia kwestii związanych z sytuacją geopolityczną, czy też z sabotażem konstytucyjnym - podkreśliła. Postanowienie może zostać zaskarżone w terminie 7 dni do Sądu Apelacyjnego w Warszawie za pośrednictwem Sądu Okręgowego.

Adwokat Wołodymyra Z. nie jest przekonany co do argumentacji sądu

- Trudno zgodzić się z tym rozstrzygnięciem. Niezależnie od tego, czy strona niemiecka formalnie spełniła warunku, czy nie - skomentował decyzję reprezentujący Wołodymyra Z. adwokat Tymoteusz Paprocki. Podkreślił, że nawet imię i nazwisko jego klienta było zapisane z błędami. Zaznaczył, że jego klient mieszka w Polsce od 3,5 roku i mówienie, że istnieje obawa matactwa czy ucieczki, jest według niego nieprzekonywujące.

- Jeśli ktoś jest pozbawiony wolności, to musi być do tego uzasadnienie i argumenty, których według mnie, brakuje - powiedział. Dodał, że w najbliższym czasie będzie składał zażalenie na postanowienie sądu.

Wołodymyr Z. jest poszukiwany europejskim nakazem aresztowania, wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe, w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2. O ewentualnym wydaniu Niemcom mężczyzny również będzie decydował sąd, który wcześniej musi zapoznać się z dokumentacją. Ma na to 100 dni.

Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 roku (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę) na głębokości około 80 metrów, na dnie Bałtyku. Według niemieckiej prokuratury osoby odpowiedzialne za zniszczenie gazociągu skorzystały z jachtu, który wypłynął z portu w Rostocku. Łódź mieli wynająć od niemieckiej firmy na podstawie fałszywych dokumentów tożsamości i z pomocą pośredników. Według śledczych nurkowie przymocowali do nitek rurociągów co najmniej cztery ładunki wybuchowe, a po akcji zostali odebrani przez kierowcę i zawiezieni do Ukrainy.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przeczytaj źródło