Podatek katastralny jednak korci rządzących. Ruszą temat jeszcze przed świętami

6 dni temu 10
Podatek katastralny w Polsce. Lewica pokaże projekt przed świętami
Podatek katastralny może być wprowadzony w Polsce. Projekt Lewicy pojawi się do 21 grudnia Fot. marekusz / Shutterstock

Podatek katastralny jest w wielu krajach Europy i wszystko wskazuje na to, że wkrótce do tego grona dołączy również Polska. Temat budzi kontrowersje i sprzeciw nawet wśród polityków koalicji, ale prace niespodziewanie przyspieszyły. Do 21 grudnia Lewica ma zaprezentować oficjalny projekt wprowadzenia nowego podatku od mieszkań.

Daj napiwek autorowi

W tym momencie płacimy podatek od nieruchomości liczony od metrów kwadratowych, który jest relatywnie niski (w tym roku stawka maksymalna wzrosła do 1,19 zł za metr) i nie zawsze sprawiedliwy. Tyle samo płaci właściciel mieszkania w bloku z wielkiej płyty na obrzeżach miasta i apartamentu w prestiżowej dzielnicy, centrum lub nad morzem.

Lewica wraca do projektu podatku katastralnego. A jeszcze niedawno była przeciw

Sytuacja jest dynamiczna. Nieco ponad tydzień temu marszałek Włodzimierz Czarzasty w mediach dementował plany Lewicy dotyczące wprowadzenia tego podatku. Tymczasem teraz wiceszefowa klubu Lewicy, Anita Kucharska-Dziedzic, poinformowała, że projekt powstanie do 21 grudnia, czyli tuż przed świętami Bożego Narodzenia.

Zaczynamy w Polsce borykać się z problemami, które już są doskonale znane na zachodzie Europy, gdzie są ogromne protesty mieszkańców, których nie stać na mieszkanie w dużych miastach. To jest kwestia dania ludziom szans i możliwości, szczególnie młodym ludziom, by mogli planować swoje życie, zwłaszcza życie rodzinne, w poczuciu bezpieczeństwa.

Anita Kucharska-Dziedzic

Wiceszefowa klubu Lewicy

Nie znamy jeszcze wielu szczegółów, ale wiadomo, że "projekt ustawy o podatku katastralnym dotyczy uregulowania całej gospodarki mieszkaniowej". Nie jest więc jasne, od ilu mieszkań byłby naliczany i jaka byłaby stawka.

Na początku grudnia Anna Maria Żukowska z Lewicy zapewniała na antenie Radia Zet, że "nie będzie opodatkowania podwójnego", czyli jednoczesnego podatku od nieruchomości i katastralnego. Danina ma być związana z wartością, bo "ta sama powierzchnia w różnych miejscach jest różnie warta".

Kto mógłby zapłacić nowy podatek w Polsce, a kto może spać spokojnie?

Wcześniej partia Razem przedstawiała swój pomysł z konkretami. Lider dawnego koalicjanta Lewicy, Adrian Zandberg, chce, by podatek zaczynał się dopiero od trzeciego mieszkania. Stawka wynosiłaby wtedy 1 proc. wartości. Przy pięciu lub lub więcej mieszkaniach stawka wzrasta do 2 proc., a przy dziewięciu lokalach i więcej wyniesie 3 proc.

Dodała również, że system powinien przewidywać wyjątki. Rodzice z przynajmniej dwójką dzieci mogliby uniknąć płacenia podatku od dodatkowych lokali, jeśli te byłyby przeznaczone na przyszłość dla ich potomstwa. Chodzi bowiem o podatkowanie spekulantów i masowych inwestorów, a nie rodzin.

Podatek katastralny zalecało MFW i OECD. Ile by wyniósł?

W bogatych krajach zachodnich stawka takiego podatku wynosi często około 1 proc. wartości nieruchomości rocznie. Wtedy np. właściciel mieszkania o wartości rynkowej pół miliona złotych musiałby oddawać państwu 5 tys. złotych rocznie (ok. 417 zł miesięcznie). Z kolei posiadacz domu wycenianego na milion złotych zapłaciłby 10 tysięcy złotych rocznie, czyli ponad 800 zł miesięcznie.

To o wiele więcej niż podatek od nieruchomości, który w przypadku 100 metrowego mieszkania wynosi 119 zł. Należy jednak pamiętać, że sam projekt musi przejść długą ścieżkę legislacyjną przez Sejm (a nie ma zgody nawet pomiędzy koalicją rządzącą) i zostać podpisany przez prezydenta, co wcale nie jest pewne.

Do takiej rewolucji potrzeba też bazy katastrów, czyli spisu nieruchomości wraz z ich fachową wyceną i stałą aktualizacją wartości. W dobie cyfryzacji nie jest to problem nie do przeskoczenia, ale wdrożenie takiego systemu, a wraz z nim podatku z pewnością nie nastąpi z dnia na dzień.

Przeczytaj źródło