Po rosyjskim ataku Ukraina straciła myśliwiec F-16 i ważnego pilota. "Zginął jak bohater"

Potężny rosyjski atak na Ukrainę

W nocy z 28 na 29 czerwca Rosja zaatakowała Ukrainę 477 dronami i 60 rakietami. Pociski uderzyły m.in. w Kijów, Lwów i Charków. Siły Zbrojne Ukrainy poinformowały, że do odparcia ataku zaangażowano wszystkie dostępne środki. "Po raz kolejny skutecznie zadziałało lotnictwo Sił Powietrznych, w tym myśliwce F-16, których piloci zestrzelili dziesiątki dronów typu 'Shahed'. Działania ukraińskich myśliwców są niezwykle niebezpieczne i ryzykowne - zarówno podczas uderzeń na cele naziemne, jak i przy odpieraniu ataków z powietrza. Mimo to nasi piloci z pełnym poświęceniem realizują zadania bojowe, osiągając maksymalne efekty" - przekazano.

Zginął ukraiński pilot

Jak poinformował w komunikacie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, odpierając rosyjski atak, zginął 32-letni pilot pierwszej klasy podpułkownik Maksym Ustimenko. "Wykorzystał cały kompleks broni pokładowej, zestrzelił siedem celów powietrznych. Podczas ćwiczeń jego samolot został uszkodzony i zaczął tracić wysokość. Maksym zrobił wszystko, co możliwe, ale nie zdążył się katapultować" - czytamy. W komunikacie przekazano też kondolencje dla rodziny wojskowego. "Zginął jak bohater! Udanego lotu bracie, dałeś z siebie wszystko!" - dodano.

Ukraina walczy samolotami F-16 

Przypomnijmy, pierwsze myśliwce F-16, o które Ukraina od początku wojny prosiła Zachód, dotarły tam latem ubiegłego roku. Władze w Kijowie nie ujawniły, ile maszyn im wtedy przekazano. Do dostarczenia ukraińskim siłom powietrznym około 60 samolotów zobowiązała się koalicja złożona z Danii, Norwegii, Holandii i Belgii.