Od dobrych kilku lat można dostrzec, jak państwa arabskie zbliżają się do Rosji, a arbitrem w bliskowschodnich niesnaskach stają się Chiny. Skoro USA – czy szerzej: Zachód – nie radzą sobie z zapewnianiem bezpieczeństwa swoim arabskim sojusznikom, mogą to przecież robić Moskwa czy Pekin
Od dobrych kilku lat można dostrzec, jak państwa arabskie zbliżają się do Rosji, a arbitrem w bliskowschodnich niesnaskach stają się Chiny. Skoro USA – czy szerzej: Zachód – nie radzą sobie z zapewnianiem bezpieczeństwa swoim arabskim sojusznikom, mogą to przecież robić Moskwa czy Pekin
Od dawna muzułmańscy liderzy nie zajmowali tak zdecydowanego stanowiska w sprawie Izraela. – Potwierdzamy, że brutalna izraelska agresja przeciw Katarowi oraz izraelskie nieustanne agresywne działania obejmujące zbrodnie ludobójstwa, głodzenie i obleganie, podobnie jak polityka osadnictwa zagrażają perspektywom pokoju i pokojowej koegzystencji w regionie – ogłosili uczestnicy nadzwyczajnego szczytu, jaki został zorganizowany w stolicy Kataru Dosze.
A to zaledwie pierwszy z 25 punktów rezolucji, jaką zakończyło się kilkudniowe spotkanie, w którym uczestniczyli przywódcy niemal 60 państw, członków zarówno Ligi Państw Arabskich, jak i Organizacji Konferencji Islamskiej. Nie przynosi ona żadnych przełomowych ustaleń, ale po raz pierwszy od lat zawiera twarde poparcie dla Palestyńczyków oraz nie szczędzi żarliwej krytyki Izraelowi. Można odnieść wrażenie, że cofnęliśmy się do lat 70. – czasów, kiedy wsparcie dla Palestyny było liczącym się elementem zjednywania sobie sympatii poddanych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Zobacz
Popularne Zobacz również Najnowsze
Przejdź do strony głównej

1 miesiąc temu
14





English (US) ·
Polish (PL) ·