iNocna ofensywa powietrzny: rakiety i drony nad Kijowem
Atak rozpoczął się w nocy, kiedy nad Kijowem pojawiły się dziesiątki rakiet i dronów typu „Gerań”. Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że uderzenia były odpowiedzią na „terrorystyczne działania kijowskiego reżimu” i miały na celu zniszczenie infrastruktury odpowiedzialnej za produkcję i rozwój bezzałogowców, FPV-dronów oraz robotycznych systemów wojskowych.
Główne cele rosyjskiego uderzenia to przemysłowe dzielnice, wojskowe lotniska, zakłady zbrojeniowe oraz rafineria. Według dostępnych informacji, ataki objęły m.in. lotniska Żulany i Boryspol, gdzie znajdowały się systemy obrony powietrznej Patriot. Wiele z tych celów było atakowanych przy użyciu hipersonicznych rakiet „Kindżał” i systemów „Iskander”.
MiG-31K uzbrojony w pocisk Kindżał / shutterstock
Pożary i dym: miasto na krawędzi kolapsu
Na ulicach Kijowa widać pożary, grzmiące eksplozje, gęsty dym i paraliż ruchu. Według relacji świadków, największe zniszczenia dotknęły zachodnie dzielnice miasta. Uderzenie objęło co najmniej 13 lokalizacji. W akademię SBU w dzielnicy Solomeńskiej doszło do bezpośrednich trafień, a pożary ogarnęły też przemysłowe obiekty w Otradnym i Borszczahówce.
Lotnisko Żuliany Kijów, widoczne są pozycje systemów rakietowych / Telegram
Władze Kijowa podkreślają, że to była „jedna z największych skoordynowanych operacji przeciwko stolicy”, a ich skutki są trudne do oszacowania. Nad częścią miasta nadal unosi się dym, a akcje ratownicze i gaśnicze prowadzone są również z powietrza.
Kijów w korku: panika w metrze, sparaliżowane ulice
Transport w Kijowie praktycznie przestał funkcjonować – metro było przepełnione, a na ulicach powstały gigantyczne korki. Tysiące mieszkańców próbowało schronić się w podziemnych stacjach metra, które pękały w szwach. W wielu miejscach dochodziło do scen paniki. W tym samym czasie ulice miasta zamieniły się w parking – korki ciągnęły się kilometrami, a wiele tras zostało zablokowanych przez służby ratownicze.
Rosyjski nalot na Ukrainę / shutterstock
Wielu mieszkańców zostało zmuszonych do pozostania w domach, zarówno z powodu zagrożenia kolejnymi atakami, jak i dramatycznie złej jakości powietrza.
Alarm ekologiczny: jakość powietrza na granicy kryzysu
Ukraińskie Ministerstwo Ekologii wydało alarm dla mieszkańców – powietrze w stolicy jest skażone produktami spalania. Szczególnie niebezpieczne warunki panują na prawym brzegu Dniepru, gdzie stężenie pyłów i toksycznych substancji przekracza dopuszczalne normy. Władze apelują, by nie wychodzić z domów, nie otwierać okien i ograniczyć aktywność fizyczną na zewnątrz.
Mieszkańcy donoszą, że zapach dymu przypomina atmosferę po wielkim pożarze lasów – powietrze jest gęste, duszące i drażniące. Część dzielnic wciąż nie ma prądu, a stacje monitoringu powietrza pokazują alarmujące odczyty.
Nowa rosyjska taktyka: najpierw rakiety, potem drony
Według ekspertów, atak był przeprowadzony precyzyjnie: najpierw zaatakowano rakietami balistycznymi stanowisko ukraińskiej obrony powietrznej, a potem nadciągnęła fala dronów. Zniszczenie lub wyeliminowanie z walki baterii systemów Patriot w Boryspolu miało otworzyć „korytarz” dla bezzałogowych statków powietrznych. Ta nowa strategia, oparta na koncentracji sił i efektu zaskoczenia, doprowadziła do ogromnych zniszczeń i przeciążenia ukraińskiego systemu obrony.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i niemiecki minister obrony Boris Pistorius, w tle bateria Patriot. Niemcy, 11 czerwca 2024 r. / EPA/PAP / fot. Jens Buettner/DPA Pool/EPA/PAP
Według źródeł ukraińskiej, ostatniej nocy nad Ukrainą mogło jednocześnie operować nawet 550 dronów – to rekordowa liczba w całym konflikcie. Skuteczność takiego ataku była wysoka – nie tylko zniszczono cele wojskowe, ale też wywołano efekt psychologiczny, który wstrząsnął mieszkańcami i sparaliżował stolicę.
Ocena Marianny Bezugłej: krytyka własnego systemu
Ukraińska deputowana Mariana Bezugła skomentowała wydarzenia w gorzkim tonie: „Rozpoznawczy dron już doleciał do Kijowa. 307 dni – tyle nie mamy dowódcy Sił Powietrznych ZSU.” Jej wypowiedź obiegła ukraińskie media i wydaje się próba zaczęcia debaty o chaosie w dowództwie wojskowym. Bezugła zasugerowała, że brak jasnej struktury dowódczej i przeciągające się decyzje polityczne mogą mieć bezpośredni wpływ na skuteczność obrony stolicy. Jej słowa odzwierciedlają rosnące napięcie wśród ukraińskich elit politycznych i wojskowych oraz frustrację związaną z brakiem reakcji na zagrożenia. Dla wielu mieszkańców była to nie tylko noc ognia, ale również sygnał alarmowy dla struktur państwowych.