Data utworzenia: 19 sierpnia 2025, 5:00.
Spółdzielnia Torwar chce za wszelką cenę zlikwidować osiedlowy parking przy ulicy Czerniakowskiej i wcisnąć tam kolejny kilkupiętrowy blok. Mieszkańcy są zbulwersowani i przerażeni. — Nikt z nas nie wiedział. To jest skandal, co się wyprawia — denerwują się. A prezes nawet nie chce z nikim rozmawiać.
Na razie przy ul. Czerniakowskiej między blokami jest jeszcze miejsce, gdzie można nie tylko zaparkować samochód, ale również odpocząć wśród zieleni, ale spółdzielnia chce to ludziom zabrać i wcisnąć kolejny blok między już istniejące. Tłumaczenie powodów takiej decyzji jest absurdalne. Spółdzielnia twierdzi, że robi to po to, by uchronić młodych Polaków przed emigracją. Czy, aby na pewno?
"Prezes robi, co chce"
Sprawa trwa od jakiegoś czasu, ale od niedawna pojawił się ostry konflikt między mieszkańcami a spółdzielnią. Reporter "Faktu" rozmawiał z mieszkańcami Czerniakowskiej o tej sytuacji. Ludzie skarżą się na prezesa, że robi, co chce. Zarzucają mu też, że nie konsultuje z nimi planowanych inwestycji.
— Proszę pana, prezes robi, co mu się podoba i ma wszystkich w d... Nikt z nas nie wiedział, że mają w planach postawić tu blok. O całej sprawie dowiedzieliśmy się dopiero po wydaniu zgody na budowę. Tak spółdzielnia traktuje swoich mieszkańców. To jest skandal, co się wyprawia. Płacimy czynsze, a prezes urządza sobie samowolkę. Nie ma na to naszej zgody. My też mamy coś do powiedzenia, bo tu żyjemy — mówi zdenerwowana mieszkanka osiedla przy Czerniakowskiej. Ludzie skarżą się, że spółdzielnia Torwar celowo nie informowała ich na bieżąco o postępach.
— Zarząd powinien nas poinformować, że procedura przechodzi przez urząd, ale tego nie zrobił. Wszystko dlatego, żeby nikt nie mógł podjąć stosownych działań — tłumaczą lokatorzy. Obawiają się, że wciskanie kolejnego bloku na siłę pogorszy sytuację z zalewaniem budynków, która i tak obecnie jest problematyczna, bo znajdują się na terenie zalewowym. Protestowali w tej sprawie, by powstrzymać budowę, ale nic to nie dało, bo prezes jest nieugięty.
Wytną drzewa, zlikwidują parking i pozbawią ludzi zieleni
Lokatorzy stanowczo sprzeciwiają się budowie. Twierdzą, że budynek, który chcą na siłę postawić pomiędzy te już istniejące, zabierze im nie tylko przestrzeń, ale sprawi, że będą mieszkać, jak w pudełku zapałek. — Jeden blok, drugi blok. Jeżeli to będzie takie wciśnięte, to ludzie nie będą mieli powietrza. Zabiorą nam też zieleń. Wszystko będzie wycięte. Przez tyle lat mieliśmy kawałek miejsca na odpoczynek i to zniszczą. Wytną zdrowe drzewa, zniszczą to, co piękne i zaleją betonem — opowiadają.
Mieszkańcy wskazują też inny problem.— Jak w razie pożaru dojedzie tutaj straż i wyciągnie ludzi z tego 6. czy 7. piętra? Jesteśmy po prostu przerażeni tym. Tym bardziej że te bloki mają po 57 lat. Chcą postawić tu dwupiętrowy garaż i 6 pięter. Jak te bloki się zachowają? Przecież to wszystko zacznie pękać, jak ruszą prace, bo to jest bardzo wiekowe osiedle — obawiają się. Mają nadzieję, że wojewoda im pomoże i wstrzyma decyzję dotyczącą budowy.
Wybraliśmy się do spółdzielni, aby porozmawiać z Ryszardem Mikołajczykiem o tym, dlaczego nie słucha głosu mieszkańców i podejmuje decyzje wbrew ich woli. Niestety dla nas prezes też nie znalazł czasu. Nie wyszedł nawet ze swojego gabinetu i nie poświęcił nam kilku minut, by porozmawiać o tym burzliwym problemie na osiedlu. Kazał przekazać portierowi, że jest bardzo zajęty i nie będzie się wypowiadał na ten temat.
Bójka za sklepem w Cegłowie. Najbliżsi Szymona przerywają milczenie
Wrzawa z powodu budowy Dino w prestiżowej dzielnicy Warszawy. "Obłuda i kłamstwo"
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
Mieszkańcy Czerniakowskiej w Warszawie protestują przeciwko budowie kolejnego bloku.
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
Kosztem parkingu i skrawka zieleni spółdzielnia chce stawiać kolejny blok.
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
Mieszkańcy sprzeciwiają się planom spółdzielni.
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
Ludzie z Czerniakowskiej nie chcą kolejnego bloku.
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
Mieszkańcy spółdzielni Torwar skarżą się, że prezes nie chce słuchać ich protestów.
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
Nie chcemy kolejnego bloku — oburzają się mieszkańcu Czerniakowskiej.
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
Spółdzielnia pomiędzy istniejącymi już blokami chce wybudować kolejny.
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
Zieleń i parking ma zastąpić kolejny blok.
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
Władze spółdzielni są głuche dla protesty mieszkańców.
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
Ludzie protestują przeciwko budowie kolejnego bloku na Czerniakowskiej.
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
Mieszkańcy spółdzielni stracą skrawek zieleni pod oknami.
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
Mieszkańcy Czerniakowskiej w Warszawie oburzeni planami spółdzielni.
/14
Burski Krzysztof / newspix.pl
Pomiędzy istniejące bloki spółdzielnia chce wcisnąć kolejny budynek.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Newsletter
Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!