Nie przypadkiem Jarosław Kaczyński za rządów PiS nakazał utworzyć w Sądzie Najwyższym jego wymarzoną w snach Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. To speckomórka do orzekania w sprawach politycznych, ostatnia instancja w sprawach gardłowych z punktu widzenia interesu PiS.
Kaczyński tak ją zaprojektował, że zajmuje się m.in. wygaszaniem mandatów poselskich, ważnymi dla Kościoła decyzjami Państwowej Komisji ds. Pedofilii, emocjonującymi prezesa decyzjami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji dotyczącymi mediów oraz wyrokami komisji ds. rosyjskich wpływów, która powstała za rządów PiS po to, by skazać Tuska i jego najbliższych współpracowników.