PIP przekształci zlecenia w umowy o pracę już od 2026 r. Pracownicy stracą nawet 2147 zł na rękę

4 dni temu 20
  • Reforma PIP pozwoli inspektorom administracyjnie przekształcać zlecenia i B2B w umowy o pracę, jeżeli praca wypełnia warunki takiej umowy
  • Najwięcej stracą osoby do 26. roku życia, zwłaszcza studenci korzystający z ulg podatkowych
  • Dla pracowników po 26. roku życia różnice w zarobkach netto będą znacznie mniejsze
  • Przekształcenie umowy daje przywileje etatowe, w tym płatny urlop, chorobowe, ochronę przed nagłym zwolnieniem, a także lepszą zdolność kredytową

Zrobić porządek ze "śmieciówkami"

Pomysł na dogłębną reformę PIP forsowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie wziął się znikąd. W wielu branżach (np. marketing, media, IT) wciąż dominują tzw. umowy śmieciowe, bynajmniej nie z woli pracowników. Zatrudnienie w oparciu o umowę cywilnoprawną skutecznie uniemożliwia korzystanie z przywilejów pracowniczych, jak chociażby urlop macierzyński.

Pracodawcy nie muszą też odprowadzać składek. Dla pracowników oznacza to, że wynagrodzenie brutto i netto wynosi prawie tyle samo; dla pracodawców to czysta oszczędność. Projekt reformy PIP przewiduje, że od 1 stycznia 2026 r. inspektor pracy będzie mógł decyzją administracyjną przekształcić umowę cywilnoprawną lub B2B w umowę o pracę, jeśli uzna, że w praktyce jest to stosunek pracy.

Jak podaje "Gazeta Prawna", automatyczne przekształcenie zlecenia czy kontraktu w umowę o pracę nie każdemu pracownikowi będzie się opłacało. Wszystko zależy od warunków konkretnej umowy cywilnoprawnej.

Niektóre zlecenia już teraz traktowane są niemal identycznie jak umowy o pracę - pracodawca odprowadza składkę zdrowotną i ZUS oraz zaliczkę na podatek PIT; w takim przypadku wypłata po przekształceniu w UoP nie będzie wyraźnie niższa, za to pracownik zyska np. prawo do urlopu czy możliwość wzięcia zwolnienia chorobowego.

Kto straci na przekształceniu umowy?

Spore różnice w wynagrodzeniach mogą natomiast odczuć osoby uczące się poniżej 26. roku życia.

Tacy pracownicy w przypadku umowy zlecenia korzystają z ulgi podatkowej, której nie ma na umowie o pracę; pracodawcy zwykle nie odprowadzają też wtedy składek ZUS. Przekształcenie umowy dla takich osób może oznaczać znacznie mniejsze przelewy na konto.

Dla zobrazowania problemu "GP" posłużyła się wyrazistym przykładem. Dwudziestotrzyletni student, który pracując na zleceniu, zarabia 10 tys. zł brutto (i mniej więcej tyle samo dostaje „na rękę”), na umowie o pracę pod koniec miesiąca dostanie 7852,39 zł wypłaty, czyli o 2147,61 zł mniej. Różnica wynika z opodatkowania i oskładkowania umowy.

Mniej dotkliwe będą różnice dla osób, które skończyły już 26 lat. Przy wynagrodzeniu 6 tys. zł brutto różnica netto to zaledwie 213,77 zł; przy 10 tys. zł wypłata na umowie o pracę będzie o 375,95 zł niższa niż na zleceniu. Chociaż wciąż nie są to małe kwoty, z pewnością mniej odczuwalne niż 2 tys.

Niższa wypłata może się opłacać

Warto przy tym pamiętać, że pieniądze zauważalne w różnicy na koncie nie znikają w magiczny sposób. Składki ZUS są odprowadzane na poczet przyszłej emerytury lub renty, ubezpieczenie chorobowe pozwala wziąć L4 bez lęku o utratę dochodów w czasie choroby, a składka zdrowotna - w ogóle korzystać z usług NFZ.

Dla bardzo młodych osób mogą to być argumenty niewystarczające do poświęcenia ponad 2 tys. złotych miesięcznie. Jednak pracownicy powyżej 26. roku życia oraz ci, którzy już odprowadzają większość składek, raczej skorzystają na przekształceniu umów.

Jak wymienia „GP”, największe korzyści odczują osoby, którym zależy m.in. na płatnym urlopie, możliwości wzięcia kredytu (banki biorą pod uwagę stabilność zatrudnienia i dochodów) czy ogólnie pojętej stabilizacji życiowej (w przypadku umów cywilnoprawnych współpracę można zakończyć praktycznie z dnia na dzień).

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Przeczytaj źródło