Pierwszy bunt na Kremlu? "To bardzo prosta zależność"

4 tygodni temu 21

Data utworzenia: 10 października 2025, 10:26.

Przewrotna deklaracja Centralnego Banku Federacji Rosyjskiej na pierwszy rzut oka zdaje się sprzeciwiać aparatowi państwa. Uznano, że naruszono prawa mniejszościowych akcjonariuszy, a chodzi o przejmowanie aktywów w związku z wojną w Ukrainie. Jednak stanowisko instytucji wcale nie musi być kiełkującym, a na Zachodzie długo wyczekiwanym, buntem wobec dalszego prowadzenia wojny w Ukrainie. — Bank Centralny broni rynku akcji i ten sposób daje sygnał, że ludzie mogą przyjść, zostawić swoje oszczędności — mówi w rozmowie z "Faktem", autor, publicysta i reportażysta Gazety Wyborczej, dawniej stały korespondent w Rosji Wacław Radziwinowicz. Bowiem w bankach jest ponad 80 bilionów rubli, i to nie są oszczędności ludzi biednych.

Red. Wacław Radziwinowicz tłumaczy, co dzieje się na Kremlu. Foto: Sputnik/Andrey Babushkin/Reuters, Gałązka / AKPA

9 października kanadyjski Reuters donosił o nieoficjalnej, ale potwierdzonej w źródłach zbliżonych do samego Banku Centralnego Rosji skardze, która spłynęła ze strony głównego moskiewskiego indeksu giełdowego — MOEX. Zarządzający nim mieliby podważać przejęcie przez aparat państwa większościowego pakietu udziałów w firmie wydobywczej UGC (Uzhuralzolot). Po nacjonalizacji Kreml posiada w firmie blisko 70 proc. aktywów. Choć do transakcji doszło parę lat temu, ma zostać sfinalizowana do końca 2025 r. Bank Rosji przeanalizował skargę i zawyrokował, że państwo nie złożyło oferty wykupu akcjonariuszom, czyli przejęło spółkę wydobywczą nielegalnie. To wyjątkowo krucha transakcja, bo może wywracać pozory własności prywatnej w Rosji. Czy Bank Rosji właśnie sprzeciwił się Kremlowi? — Poszczególni ministrowie mówią już o stagnacji, a w putinowskiej Rosji to duża rzecz. Obok tego procesu jest Bank Centralny, prezes Elwira Nabiullina, która ma dużą niezależność. Może sobie pozwolić i sobie pozwala, ale nie broni skrzywdzonych właścicieli biznesów. Nie jest to też sprzeciw wobec mechanizmu Kremla. To obrona rosyjskiej giełdy — ocenia Radziwinowicz.

Bank centralny Rosji sprzeciwił się Kremlowi?

Gdy instytucja podporządkowana demokratycznemu państwu otwarcie sprzeciwia się jego działaniom na gruncie prawnym, możemy uznać to za formę buntu lub protest przeciwko bezprawiu. W Rosji Putina taka sytuacja może jednak wynikać nie z odwagi, lecz z chłodnej kalkulacji — wynika z naszej rozmowy z red. Radziwinowiczem, autorem m.in. książki "Putin, car Atlantydy. Droga do wielkiej wojny".

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Źródło: Fakt onilne

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło