Pierwsza dama pobiera emeryturę. Po kadencji dostanie kolejną

2 dni temu 9

W rozmowie z magazynem "Viva" pierwsza dama Marta Nawrocka przyznała, że odeszła ze służby z dniem 6 sierpnia.

– Wiem, jak to brzmi, ale tak, jestem formalnie emerytką. Ten rozdział się już nie otworzy, choć w sercu zostaje wszystko, czego się nauczyłam – powiedziała. Jak wyjaśniła, przez 18 lat służyła w Służbie Celnej i Krajowej Administracji Skarbowej, korzystając z przepisów pozwalających funkcjonariuszom przejść na tzw. emeryturę mundurową już po 15 latach.

Z ustaleń dziennika "Fakt" wynika, że takie świadczenie nie jest wysokie – wynosi 40 proc. podstawy wymiaru za 15 lat służby i rośnie o 2,6 proc. za każdy kolejny rok pracy.

Nawrocka pełniła funkcję młodszego eksperta, co oznacza, że jej zarobki mieściły się w widełkach 5,5–9,3 tys. zł brutto miesięcznie. Przyjmując górną granicę, jej emerytura może wynosić około 4 tys. zł brutto, wypłacane przez Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA.

Dom postawili w 2 dni. Jego cena was zaskoczy

Druga emerytura – z tytułu funkcji pierwszej damy

Marta Nawrocka, jako małżonka urzędującego prezydenta, nie może pracować zawodowo, ale państwo opłaca za nią składki na ubezpieczenia społeczne, w tym emerytalne i rentowe. Rozwiązanie to wprowadzono jeszcze w czasie prezydentury Andrzeja Dudy, by zapewnić małżonkom głów państwa ciągłość ubezpieczenia.

Według wyliczeń "Faktu", konto emerytalne Marty Nawrockiej w ZUS może zostać zasilone w tym roku kwotą 8,6 tys. zł, a w przyszłym – 22,2 tys. zł. W ciągu pięcioletniej kadencji prezydenta Nawrockiego zgromadzi więc ponad 100 tys. zł składek.

Jak wyjaśnia dr Tomasz Lasocki, ekspert ds. systemu ubezpieczeń społecznych z Politechniki Warszawskiej, te środki zostaną uwzględnione przy wyliczaniu drugiej emerytury, wypłacanej przez ZUS po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego.

Uwzględniając waloryzacje, dodatkowe składki mogą dać od 400 do 500 zł brutto miesięcznie – ocenia Lasocki.

Na takich zasadach korzystają również żony poprzednich prezydentów. Były prezydent Bronisław Komorowski ujawnił w rozmowie z Radiem ZET, że dzięki zmianom wprowadzonym za czasów Andrzeja Dudy jego żona pobiera dziś emeryturę z ZUS. – I tak było dużym sukcesem, dzięki prezydentowi Dudzie, że mojej żonie wyliczono składki ZUS-owskie. Była o włos od utraty prawa do emerytury, bo przez pięć lat nie pracowała z punktu widzenia polskich przepisów – mówił Komorowski.

Źródło: Fakt

Przeczytaj źródło