PGE GiEK Skra Bełchatów ma nowego trenera. Powrót do klubu po latach

1 tydzień temu 12

PGE GiEK Skra Bełchatów ma nowego trenera. Drużynę objął Krzysztof Stelmach. Dla szkoleniowca to powrót do klubu, w którym pracował jako asystent Philippe’a Blaina, a wcześniej także jako zawodnik.

W poprzednim sezonie Skrę prowadził Gheorghe Cretu. Po roku Rumun rozstał się jednak z klubem i przeniósł do ligi rosyjskiej. Bełchatowscy włodarze rozpoczęli natomiast poszukiwania jego następcy.

ZOBACZ TAKŻE: Porażka polskich siatkarzy. Hiszpanie zaskoczyli Biało-Czerwonych


W sobotę oficjalnie poinformowano o osiągnięciu porozumienia z nowym szkoleniowcem. Został nim Krzysztof Stelmach.


- Krzysztof Stelmach jest trenerem z doświadczeniem i sukcesami na koncie. Wierzymy, że wspólnie napiszemy nowy, satysfakcjonujący rozdział w historii klubu. Jest osobą, dla której KPS Skra Bełchatów jest dobrze znanym klubem i on sam jest z nią związany emocjonalnie. Dobrze pamięta sukcesy, po które nasz klub sięgał nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Wierzymy, że przy ciężkiej pracy i zaangażowaniu będziemy w stanie wspólnie odbudować silną drużynę PGE GiEK Skry Bełchatów. Trener ma nasze zaufanie i pełne wsparcie, podobnie jak cała nasza drużyna – powiedział Michał Bąkiewicz, Prezes Zarządu KPS Skra Bełchatów S.A.


Stelmach był związany ze Skrą jako zawodnik od 2005 do 2008 roku. Wraz z klubem sięgnał po trzy tytuły mistrzowskie, dwa Puchary Polski i brąz Ligi Mistrzów. W sezonie 2016/2017 wrócił do Bełchatowa, aby jako asystent wspierać Philippe’a Blaina.


- Jestem bardzo podekscytowany tym wszystkim, ponieważ wracam do Bełchatowa. Będę robić wszystko, by oddać z nawiązką za to zaufanie, jakie otrzymałem od PGE GiEK Skry Bełchatów. Mam nadzieję, że stworzymy bardzo fajną grupę - klub, prezesi, sztab szkoleniowy i zespół. Będziemy szli jedną drogą i przede wszystkim będziemy siebie słuchać. Sztab i drużyna będą nowi, więc musimy się też siebie uczyć i poznać. Jestem dobrej myśli, że poprzez pracę, jaką wykonamy, osiągniemy dobry rezultat – przyznał Stelmach.

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło