Data utworzenia: 18 września 2025, 12:30.
Haruje na "gospodarce" od szóstej rano do dziesiątej wieczorem, ale czy ma z tego kokosy? — Zarobki na kapuście to dramat — mówi "Faktowi" Marcin Michalski ze Złotników Kujawskich. Rolnik z dziada pradziada jest zdruzgotany nie tylko niskimi cenami. Na rynku dużo towaru, a zainteresowanie kiepskie. — Ci, którzy brali moją kapustę rok temu, mówili "pan zasadzi, będę chciał". Teraz nawet telefonu nie odbiorą — opowiada. — Za dwa tygodnie wysyłam wszystko do byłej Czechosłowacji — kwituje nasz rozmówca.
Wszyscy mówią o kartoflanym kryzysie. W największym skrócie: to klęska urodzaju i tragicznie niskie stawki. — Z tymi ziemniakami to rzeczywiście dramat, ale sytuacja z kapustą też nie jest dobra — podkreśla Marcin Michalski spod Włocławka. Polscy producenci obsadzili rekordową powierzchnię, ceny są niskie, a zainteresowanie towarem jest skromne. — Mam na polu 300 ton ładnej kapusty i problem, jak wyjść na swoje. Nie chcę milionów, chodzi o godny zarobek. Rok mamy taki, że wielu nawet nie chce sprzątać pól z tej kapusty. Czerwonej to już nikt nie kupi — gospodarz kreśli sytuację na wsi.
Niska cena kapusty. Rolnik wprost: to jest straszne
Sprzedać swój towar na przemysł za 30 groszy, to jest coś strasznego
— opowiada w rozmowie z "Faktem" Marcin Michalski, który prowadzi 80-hektarowe gospodarstwo w województwie kujawsko-pomorskim. — Za dwa tygodnie podjedzie ciężarówka i zabiorą wszystko do byłej Czechosłowacji, dostanę 60 groszy za kilogram. Jak w zeszłym roku wysyłałem towar na Hiszpanię, to miałem 1,20 zł. Kapusta handlowa kosztuje teraz maksymalnie 70 gr za kilogram — rzuca kwotami rolnik.
Powierzchnia upraw kapusty w naszym kraju wynosi w tym roku 14 tys. 368,57 ha. Takie szacunki przedstawiła Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR).
Nasadzono tyle hektarów i teraz problem, kto to kupi. Czarno to wszystko widzę
— ocenia pan Marcin.
Donosy na świnie i kombajny. Miarka się przebrała. Chcą kary dla informatora
- / Archiwum prywatne
"W miastach mówią, że na wsi drogie ciągniki, to wszyscy bogaci. Bzdura"
Bolączkami rolników są nie tylko niskie ceny oraz wysokie koszty produkcji, ale też zagraniczna konkurencja i problem ze znalezieniem dodatkowych rąk do pracy.
— Jak mam zapłacić pracownikowi kilka tysięcy, kiedy kapusta jest po 30 groszy? — zastanawia się pan Marcin. — Zresztą, chętnych brak. Pracuję od szóstej rano do dziesiątej wieczorem, bywa, że kończę dopiero o godz. 23. Niedziela, święta, swoje zrobić trzeba. To nie jest lekka praca. Można czasem posłuchać w miastach, że na wsi drogie ciągniki, to wszyscy bogaci. Bzdura. Prawda taka, że rolnicy idą do banku, zaciągają jakieś leasingi. Nikt gotówki nie wyjmie, żeby zapłacić za nową maszynę 500 tys. zł — opisuje producent kapusty.
Pan Marcin ma jedno życzenie.
— Niech się choć nasadzenia kapusty zwrócą — mówi mieszkaniec Złotników Kujawskich. — Potrzebowałem 30 tys. sadzonek na hektar, sztuka za 20 gr. Tak poszło 6 tys. zł, a gdzie reszta wydatków? Cóż, ten rok jest wyjątkowo ciężki. Rolnikiem był mój dziadek, mój tata, nie poddam się — zapewnia.
Burza na wsi. "Podrzucona żaba, nie umowa. Po ludzku jestem wkurzony"
/2
123RF / Archiwum prywatne
Ceny krajowej kapusty są bardzo niskie.
/2
- / 123RF
Polscy producenci obsadzili rekordową powierzchnię.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Newsletter
Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

1 miesiąc temu
58




English (US) ·
Polish (PL) ·