Edward Crisler, PR Manager w Sapphire, w rozmowie z Hardware Unboxed odniósł się do aktualnej sytuacji na rynku PC. Poruszono tematy kart graficznych, architektury RDNA 4, AI oraz DRAM, jednak to właśnie ten ostatni wątek zwrócił szczególną uwagę. Crisler porównał obecną sytuację do okresu wprowadzenia ceł przez USA na początku roku, kiedy skok cen spowodowany był głównie strachem, a nie realnymi brakami towaru.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jeśli masz w miarę świeży sprzęt to nie masz powodów do obaw
Jego zdaniem problemem nie są same czynniki rynkowe, lecz atmosfera wokół nich. Podobnie jak wcześniej, to właśnie niepewność napędza dziś paniczne zakupy. Crisler uważa jednak, że gracze nie powinni ulegać presji, ponieważ sytuacja z DRAM-em powinna się uspokoić w perspektywie 6-8 miesięcy. To odmienna opinia względem analityków, którzy zakładają pogorszenie sytuacji w 2026 roku i utrzymanie niedoborów do 2028 roku.
Crisler podkreśla, że reagowanie strachem rzadko prowadzi do dobrych decyzji zakupowych. Zwraca też uwagę na wyjątkową zdolność graczy do adaptacji, przypominając czasy boomu kryptowalutowego, gdy karty graficzne były nie tylko ekstremalnie drogie, ale wręcz niedostępne. Mimo to społeczność poradziła sobie z kryzysem, korzystając z posiadanych już GPU.
Musimy powstrzymać panikę... Nie kupujcie tylko dla kupowania. Odłóżcie pieniądze. Zrelaksujcie się. Zagrajcie w jakieś gry. Cieszcie się systemem, który macie teraz.
Co ciekawe, przedstawiciel firmy sprzedającej karty graficzne (Sapphire to bliski partner AMD) otwarcie przyznaje, że nie chce, aby użytkownicy kupowali nowe GPU czy CPU tylko z obawy przed wzrostem cen. Jego zdaniem, jeśli ktoś posiada solidny sprzęt z poprzednich generacji, nie ma sensu wymieniać go co roku na teoretycznie najlepszy model na rynku. Lepiej poczekać na realny skok wydajności i dopiero wtedy zdecydować się na faktyczny upgrade, zamiast wydawać pieniądze pod wpływem emocji.







English (US) ·
Polish (PL) ·