Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
20 czerwca obchodzimy ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ Światowy Dzień Uchod?cy. Według danych gromadzonych przez agencje Organizacji Narodów Zjednoczonych odpowiedzialne za pomoc osobom przymusowo przesiedlonym i bezpaństwowcom (UNHCR i UNRWA), na całym świecie populacja takich osób wynosi obecnie 123,2 miliona. Gdyby zasiedlili odrębny kraj, to byłby on dwunastym najludniejszym krajem świata, wyprzedzając Japonię, Egipt, Demokratyczną Republikę Konga, Iran czy Turcję.
Większość z nich to osoby wewnętrznie przesiedlone, które w konsekwencji konfliktu lub katastrofy zmuszone były opuścić swoje domy, ale nie przekroczyły granic państwowych. To 73,5 miliona osób, a więc na liście krajów uporządkowanych pod względem liczby ludności znaleźliby się za Niemcami, zajmującymi 19 miejsce na świecie. Uchodźcy, którym przysługuje wsparcie urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR) stanowią zaś blisko 31 milionów, a prawie 6 milionów to Palestyńczycy, którym przysługuje wsparcie odrębnej instytucji, czyli Agencji Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA).
Zobacz wideo Merz i Macron zaczynają dostrzegać ludobójstwo w Gazie
Dlaczego ONZ powołał dla palestyńskich uchodźców osobną agencję?
W terminologii anglojęzycznej "Palestine refugees" to osoby wysiedlone z powodu utworzenia Izraela, w odróżnieniu od "Palestinian refugees", czyli Palestyńczyków, którzy stali się uchodźcami z innych przyczyn - tym drugim, podobnie jak uchodźcom syryjskim czy ukraińskim, przysługuje pomoc UNHCR. W języku polskim ta subtelna różnica umyka.
Historia "Palestine refugees" zaczęła się w 1948 roku, gdy w efekcie decyzji ONZ o podziale Palestyny na dwa państwa narodowe - arabskie i żydowskie, setki tysięcy rdzennych mieszkańców zostały wygnane z domów przez żydowskie ugrupowania zbrojne, takie jak Hagana, Irgun, czy Gang Sterna, a po utworzeniu izraelskiej armii również przez nią. Inni uciekli, gdy usłyszeli o dokonanych przez te ugrupowania masakrach w sąsiednich wsiach. Późniejsze wojny, zwłaszcza ta w 1967 roku, przyczyniły się do kolejnych wysiedleń. Od tamtej pory kolejne pokolenia żyją na wygnaniu - w Strefie Gazy, na Zachodnim Brzegu, w Jordanii, Syrii i Libanie. Obecnie Palestyńczycy stanowią największą społeczność uchodźców jednej narodowości na świecie.
Urzędnicy ONZ zdawali sobie sprawę z odpowiedzialności organizacji za wysiedlenia Palestyńczyków, ponieważ były one bezpośrednią konsekwencją decyzji Zgromadzenia Ogólnego o podziale Palestyny. To dlatego rok przed utworzeniem UNHCR w 1950 roku, ONZ powołał do życia UNRWA, agencję, która miała udzielać wsparcia Palestyńczykom, którzy opuścili swoje domy w trakcie pierwszej wojny izraelsko-arabskiej i towarzyszących jej czystek etnicznych. Mandat UNRWA był tymczasowy, a jego celem było łagodzenie sytuacji uchodźców poprzez "pomoc i prace".
77-letnia tymczasowość
Wysiedleni pod koniec lat 40. Palestyńczycy są uchodźcami od kilku pokoleń. To najdłużej trwająca do dziś sytuacja uchodźcza. Status palestyńskiego uchodźcy jest dziedziczony w linii męskiej, dlatego dzieci i wnuki palestyńskiego uchodźcy również stają się uchodźcami.
W odróżnieniu od wspierającej palestyńskich uchodźców agencji UNHCR przyznano mandat do poszukiwania trwałych rozwiązań dla uchodźców pod jego skrzydłami, takich jak dobrowolna repatriacja (czyli powrót do kraju pochodzenia, kiedy pozwolą na to warunki bezpieczeństwa), integracja w kraju goszczącym lub przesiedlenie do kraju trzeciego. Preferencje uchodźców są różne i zależą od wielu czynników, takich jak sytuacja w ich kraju i warunki w państwie goszczącym. Wśród palestyńskich uchodźców nie sposób znaleźć osobę, która nie marzyłaby o powrocie na ziemię przodków. Jak tłumaczy Christopher Gunness, były rzecznik UNRWA, preferowanym przez UNHCR trwałym rozwiązaniem jest powrót do kraju pochodzenia. Nie jest to jednak możliwe w przypadku Palestyńczyków - większość nie może nawet pojechać na ziemie przodków, bo na ich drodze stoi izraelski mur i posterunki kontrolne. Na ich powrót nie zgadza się Izrael - to obok statusu Jerozolimy jedna z najbardziej spornych kwestii w negocjacjach z Palestyńczykami.
UNRWA nie otrzymała mandatu do poszukiwania trwałych rozwiązań. Zadania wyznaczone tej agencji można określić jako społeczno-humanitarne. Cele polityczne ONZ powierzyła z kolei Komisji Pojednawczej Narodów Zjednoczonych ds. Palestyny (UNCCP), która miała ułatwić rozwiązanie konfliktu i uzgodnienie kwestii powrotu uchodźców, a także restytucji i rekompensaty za utracone przez nich mienie. Inicjatywy dyplomatyczne zawiodły, a funkcje i wpływy UNCCP stopniowo malały. UNRWA przetrwała, choć została powołana jedynie na trzy lata. Światowi przywódcy zakładali być może, że problem wkrótce zostanie rozwiązany, od tamtej pory jednak jej mandat co trzy lata jest przedłużany. Obecny kończy się za rok.
Zamiast palestyńskiego państwa
UNRWA zapewnia uchodźcom edukację, opiekę zdrowotną i podstawowe wsparcie humanitarne. Od dziesięcioleci wykonuje część zadań, które w normalnej sytuacji należą do państwa, zatrudniając tysiące nauczycieli i lekarzy. Szczególnie ważną rolę odgrywa w trakcie działań zbrojnych, takich jak trwająca obecnie wojna w Gazie. Do niedawna stanowiła w oblężonej enklawie największą organizację dostarczającą Palestyńczykom pomoc humanitarną. Dziś Izrael nie pozwala na wjazd do Gazy należących do agencji ciężarówek z pomocą humanitarną.
Po ataku Hamasu 7 października 2023 r. Izrael oskarżył pracowników UNRWA o udział w zamachu i współpracę z organizacjami terrorystycznymi. Choć zarzuty te dotyczyły zaledwie kilkunastu osób (początkowo 12, z czasem ich liczba zwiększyła się do 19) z łącznej liczby 13 tys. zatrudnionych w Gazie pracowników, stały się pretekstem do szerszych działań przeciwko agencji, włącznie z zamrożeniem funduszy przez część państw-donatorów w momencie gdy Palestyńczycy szczególnie jej pomocy potrzebowali.
Pod koniec ubiegłego roku izraelski Kneset poszedł o krok dalej: ustawowo zakazał agencji działania na terytoriach okupowanych (w Strefie Gazy, na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie Wschodniej), a instytucjom tego kraju zakazał interakcji z nią. Systematyczne wysiłki Izraela w celu likwidacji UNRWA nie zaczęły się jednak w październiku 2023 roku.
Już w latach 50. ubiegłego wieku, wobec braku reprezentującego ich państwa, UNRWA zaczęła pełnić rolę ich rzeczniczki, przypominając o przysługującym Palestyńczykom prawie do powrotu, które potwierdziła rezolucja Zgromadzenia Ogólnego ONZ nr 194 z 1948 roku. Stanowczo sprzeciwia się temu prawu Izrael, chcąc utrzymać żydowski charakter państwa. Przyczyniło się do napięć między tym państwem a agencją.
Kiedy jednak w efekcie wojny sześciodniowej w 1967 roku Izrael zajął Zachodni Brzeg, Strefę Gazy oraz Wschodnią Jerozolimę (tą ostatnią następnie anektował), jego przedstawiciele dobrowolnie zgodzili się na dalszą pracę agencji na okupowanych przez Izrael terenach. Zgoda Izraela wcale nie wynikała z dobrej woli - wszak zapewnienie podstawowych potrzeb ludności okupowanej jest według prawa międzynarodowego obowiązkiem okupanta. W ten sposób Izrael zdjął z siebie ten obowiązek. Wycofał tę zgodę pod koniec ubiegłego roku w uchwalonej przez Kneset ustawie.
Pomoc jako forma szantażu
Ponad 90 proc. środków, którymi dysponuje UNRWA pochodzi z dobrowolnych wpłat państw członkowskich ONZ. Wśród jej największych donatorów są m.in. USA, UE, czy poszczególne europejskie kraje. Jak zwraca uwagę Laura Robson, amerykańska badaczka przymusowych migracji, nie wynika to wcale z troski o los palestyńskich uchodźców. To raczej forma nacisku - ofiarodawcy mogą w każdej chwili wstrzymać wpłaty.
Izrael od lat wywierał presję na głównych donatorów UNRWA, by stawiali warunki lub ograniczali wsparcie finansowe. W 2018 r. administracja Trumpa zawiesiła amerykańskie fundusze przeznaczone dla tej agencji (w tamtym czasie USA były jej najhojniejszym ofiarodawcą), by wywrzeć na Palestyńczyków presję, aby przystali na żądania USA i Izraela w negocjacjach pokojowych.
Również w październiku 2023 roku oskarżenia Izraela dotyczące rzekomych związków z Hamasem poskutkowały zawieszeniem przez największych dawców wsparcia, jakiego do tej pory udzielali agencji pomocowej jeszcze przed rozpoczęciem dochodzenia w tej sprawie. Amnesty International określiła to działanie nieludzkim i ostrzegła przed ryzykiem głodu. Większość z państw wznowiła finansowanie po tym jak ONZ rozpoczęło dwa niezależne śledztwa - jedno w sprawie neutralności organizacji, a drugie w sprawie zarzutów wobec tych konkretnych pracowników.
Czy pracownicy UNRWA brali udział w ataku na Izrael?
Władze Izraela nie przekazały agencji żadnych informacji ani dokumentów na potwierdzenie tych zarzutów, UNRWA dowiedziała się więc o nich z zagranicznych mediów i konferencji prasowej izraelskiego rz?du.
Śledztwo Biura ds. Wewnętrznego Nadzoru ONZ (OIOS) przeprowadzone zostało w oparciu o spotkania z Izraelczykami i analizę dowodów, które ci przedstawili i wizytę w siedzibie UNRWA w Jordanii. W sierpniu 2024 r., gdy ogłoszono wyniki śledztwa, ONZ zwolniła dziewięciu pracowników agencji za ich domniemany udział w ataku. Śledczy OIOS doszli do wniosku, że uzyskane przez nich dowody "jeśli zostaną uwierzytelnione i potwierdzone - mogą wskazywać, że tych dziewięciu pracowników mogło być zaangażowanych" w ten atak. Choć pracownicy zostali zwolnieni, według UNRWA dowody nigdy nie zostały potwierdzone. Farhan Haq, zastępca rzecznika Sekretarza Generalnego Antonio Guterresa, podkreślił, że choć Izrael przedstawił organowi śledczemu informacje potwierdzające jego roszczenia, nie udostępnił ich do niezależnej weryfikacji. Nie zrobił tego do dziś.