Pacjentka zmarła po cesarskim cięciu. Dwóch lekarzy z zarzutami

1 miesiąc temu 14
  • Dwóch lekarzy z centrum medycznego w Bielsku-Białej usłyszało zarzuty narażenia pacjentki na niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślnego spowodowania jej śmierci. Sprawa dotyczy tragicznego finału planowego zabiegu cesarskiego cięcia, po którym 39-letnia kobieta zmarła.

    • Więcej aktualnych informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.

    Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała Północ prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 39-letniej kobiety, która pod koniec maja trafiła do centrum medycznego "Esculap" w Bielsku-Białej na planowy zabieg cesarskiego cięcia.

    Jak poinformował rzecznik bielskiej prokuratury okręgowej Paweł Nikiel, po operacji u pacjentki wystąpiły powikłania, jednak w kluczowym momencie przy kobiecie nie było już ginekologa.

    Obecny był jedynie anestezjolog.

    Według ustaleń śledczych konieczny zabieg relaparotomii został przeprowadzony dopiero po kilku godzinach od wystąpienia powikłań. Następnie pacjentkę w stanie krytycznym przekazano do Szpitala Śląskiego w Cieszynie, gdzie mimo podjętych wysiłków ratowania jej życia zmarła - przekazał prok. Paweł Nikiel.

    Obaj lekarze - anestezjolog i ginekolog, którzy opiekowali się pacjentką - usłyszeli zarzuty narażenia jej na niebezpieczeństwo utraty życia oraz, w wyniku licznych zaniedbań, nieumyślnego spowodowania śmierci.

    Grozi im od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

    Paweł Nikiel poinformował, że wobec podejrzanych zastosowano dozór policyjny, zakaz kontaktowania się ze świadkami oraz poręczenie majątkowe. Lekarze mają także zakaz wykonywania zawodu.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Przeczytaj źródło