Otoczenie Nawrockiego "wstrząśnięte". Jest reakcja na słowa Hołowni

17 godziny temu 3
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

- Mówi to druga osoba w państwie, zatem bardzo poważny polityk, który wskazuje, że tuż po wyborach prezydenckich przyszli do niego jacyś bliżej nieokreśleni politycy i prawnicy, namawiając go do złamania konstytucji - w ten sposób rzecznik Karola Nawrockiego skomentował w Polsat News wypowiedź Szymona Hołowni. Marszałek Sejmu ujawnił w "Gościu Wydarzeń", że nakłaniano go do "zamachu stanu".

- Wielokrotnie proponowano mi, sugerowano, rozpytywano mnie, czy jestem gotowy przeprowadzić zamach stanu, bo do tego się to sprowadza - ujawnił w piątkowym "Gościu Wydarzeń" marszałek Sejmu Szymon Hołownia, mówiąc w kontekście wyboru Karola Nawrockiego na prezydenta Polski.

Zapytany przez Marcina Fijołka o nazwiska, odpowiedział, iż "przyjdzie czas, że będziemy o tym rozmawiać". - Zamachu stanu ze mną się nie zrobi. Nie głosowałem na Karola Nawrockiego, natomiast jako marszałek Sejmu jestem zobowiązany uszanować wolę większości wyborców, odebrać przysięgę od prezydenta (...), z którym mamy rozbieżne poglądy na bardzo wiele spraw - podkreślił.

ZOBACZ: Słowa Szymona Hołowni o zamachu stanu. Jest wniosek do prokuratury

Następnie Hołownia dodał: - Ja to nazywam zamachem stanu. To oczywiście nie wypełnia kryteriów prawdopodobnie prawnych zamachu stanu, ale ja mówię o zamachu stanu, mając na myśli sytuację, w której prezydent został wybrany, a ja mówię: "No nie podoba mi się ten prezydent, to może ja go nie zaprzysięgnę".

Hołownia o zamachu stanu. Rzecznik Nawrockiego w PN: Jesteśmy wstrząśnięci

W sobotę głos na antenie Polsat News zabrał Rafał Leśkiewicz, rzecznik prezydenta elekta. - My jesteśmy wstrząśnięci, co padło wczoraj na antenie Polsatu. Mówi to druga osoba w państwie, zatem bardzo poważny polityk, który wskazuje, że tuż po wyborach prezydenckich przyszli do niego jacyś bliżej nieokreśleni politycy i prawnicy, namawiając go do złamania konstytucji - uznał.

Jak dodał, opóźnienie zaprzysiężenia legalnie wybranej głowy polskiego państwa "to bez wątpienia, w ocenie politycznej i prawnej, próba dokonania zamachu stanu". Stwierdził jednocześnie, że Nawrocki obecnie przygotowuje się do złożenia "przysięgi przed narodem". - To główny cel, jaki przed nim stoi - zapewnił.

Leśkiewicz liczy na to, że prokuratura zareaguje na zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, jakie złożono po słowach Hołowni z "Gościa Wydarzeń". - Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie większością głosów, decyzją Polaków i będzie prezydentem od 6 sierpnia - przypomniał.

Zaprzysiężenie Nawrockiego można opóźnić? "Niepoważna propozycja"

Rzecznik prezydenta elekta zapytany o wypowiedź prof. Andrzeja Zolla, który sugerował, iż Zgromadzenie Narodowe - gdy Nawrocki ma złożyć przysięgę, obejmując tym samym urząd - mogłoby zostać zawieszone, a kompetencje głowy państwa trafiłyby wtedy do marszałka Sejmu, odparł, że "to była niepoważna propozycja".

ZOBACZ: "Realne zagrożenie dla demokracji". Burza po słowach Hołowni w Polsat News

- Sformułowana co prawda przez autorytet prawny, natomiast nie miała żadnego oparcia w przepisach prawa, w Konstytucji, która jednoznacznie wskazuje, jaki jest tryb wybrania prezydenta. Opinia pana prof. Zolla jest wyłącznie jego prywatną opinią, sugestią. Bez wątpienia z punktu widzenia prawnego nie ma żadnego znaczenia - stwierdził.

Zdaniem rzecznika wspomniana wypowiedź prof. Zolla "wpisuje się w cały szereg wypowiedzi polityków, publicystów, niektórych autorytetów prawnych, którzy kwestionują demokratyczny wybór prezydenta RP". - To kolejny dowód na psucie polskiego prawa - ocenił na antenie Polsat News.

Przyznał również, że współpraca Nawrockiego z Hołownią i całą Kancelarią Sejmu układa się dobrze - podobnie jak z otoczeniem Andrzeja Dudy i samym kończącym drugą kadencję prezydentem.

wka / polsatnews.pl

Czytaj więcej

Przeczytaj źródło