Oto lider I ligi przed zimową przerwą! 10 punktów przewagi

11 godziny temu 7

Wisła Kraków zakończyła świetną rundę meczem w Łodzi, chcąc zrehabilitować się po fatalnym występie i sensacyjnej porażce z Zawiszą w Pucharze Polski. ŁKS liczył na to, że zimę spędzą w dobrych humorach, blisko strefy barażowej. Mecz rozpoczął się po myśli gospodarzy, bo prowadzili już od 4. minuty. Przed porażką Wisłę uchronił Łasicki, przebijając się przez defensywne zasieki łodzian.

Bramka Artura Craciuna z rzutu karnego Screenshot TVP Sport

Zawisza Bydgoszcz wyeliminował Wisłę Kraków w 1/8 finału Pucharu Polski. Dla Białej Gwiazdy był to najboleśniejszy moment sezonu - w końcu przez do tej pory była to zaledwie trzecia porażka. Krakowianie prowadzą w pierwszoligowej z gigantyczną przewagą nad drugą Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Nawet przegrana w ostatnim tegorocznym spotkaniu nie pozbawi ich pozycji lidera.

Zobacz wideo Polacy mogą trafić do potencjalnie łatwej grupy. Kosecki: Łatwiej będzie wyjść z grupy niż awansować z baraży

ŁKS z kolei kolejny sezon gra chimerycznie. Łodzianie nie mieli ani jednej dłuższej serii dobrych występów, co kosztowało posadę trenera Szymona Grabowskiego. Drużynę miesiąc temu przejął Grzegorz Szoka, który przed sezonem odszedł ze Znicza Pruszków. Pierwsze dwa mecze wypadły przeciętnie - wygrana i remis z walczącymi o utrzymanie Górnikiem Łęczna i Zniczem Pruszków.

Fatalny początek Białej Gwiazdy

Wisła zaczęła mecz najgorzej, jak tylko mogła. Już w trzeciej minucie spotkania faulowany w polu karnym był Koki Hinokio. Goście protestowali - chwilę wcześniej po starciu z Japończykiem na boisku upadł Frederico Duarte, ale sędzia Patryk Gryckiewicz decyzji nie zmienił. Z jedenastu metrów Patryka Letkiewicza pokonał Artur Craciun i ŁKS wyszedł na prowadzenie. 

Mecz nie porywał. Do przerwy obie drużyny oddały łącznie zaledwie pięć strzałów, z czego jedynie dwa były celne. Gospodarze mądrze neutralizowali wszystkie atuty Wisły, a od czasu do czasu sami przeprowadzili atak. W 43. minucie groźnie dośrodkował Hinokio, ale Sebastian Rudol posłał piłkę tuż nad bramką.

Chwilę później największy błąd wśród piłkarzy ŁKS-u popełnił Bartłomiej Kupczak. Marko Bozić przejął piłkę i Mateusz Mokrzycki był zmuszony do faulu taktycznego. Bozić wziął na siebie wykonanie rzutu wolnego, ale uderzył minimalnie nad bramką. Był to ostatni akcent pierwszej części spotkania.

Krakowska dominacja

W 52. minucie pierwszą groźniejszą akcję przeprowadziła Wisła, ale znów dobrze kryty w polu karnym był Angel Rodado. Hiszpan oddał słaby strzał, łatwo złapany przez Łukasza Jakubowskiego. Krakowianie szukali kolejnych sytuacji, ale nawet jeżeli ŁKS pozwalał na nieco więcej, to goście marnowali kolejne akcje. Po dośrodkowaniu Bozicia faulował próbujący oddać strzał Raoul Giger, a chwilę później wrzutki Kacpra Dudy nie wykorzystał Wiktor Biedrzycki.

Napór gości wzrastał, a szczelna defensywa łodzian zaczęła przepuszczać rywali. Wisła dopięła swego w 63. minucie. Kolejne strzały były wybijane coraz rozpaczliwiej, i w końcu Igor Łasicki skierował piłkę do bramki. Rudol wybijał piłkę, ale już zza linii bramkowej. Krakowianie szukali kolejnych goli, ale następną świetną sytuację stworzył ŁKS. Piotr Głowacki idealnie wycelował na głowę Hinokio, ale Japończyk nie oddał nawet celnego strzału.

W 74. minucie zobaczyliśmy namiastkę magii Angela Rodado. Hiszpan sam zmierzył się z trzema obrońcami Wisły i walczył jak lew o stworzenie dobrej sytuacji swoim partnerom. ŁKS przejął piłkę i wyszedł z błyskawiczną kontrą, którą powstrzymał Duda zagraniem ręką. Świetny strzał Mokrzyckiego w równie imponujący sposób obronił Letkiewicz. 

W ostatnich minutach o zwycięstwo powalczyli gospodarze. Piłkę meczową z rzutu wolnego miał Sebastian Ernst, ale strzał był kompletnie nieudany - podobnie jak wykonany chwilę później przez niego rzut rożny. W doliczonym czasie gry rezultat meczu już się nie zmienił. ŁKS zdobył punkt w domowym starciu z Wisłą Kraków, co może być promykiem nadziei na rundę wiosenną.

Wisła Kraków wciąż dominuje w lidze. Remis z ŁKS-em sprawia, że przewaga nad drugą Pogonią Grodzisk Mazowiecki wynosi aż 10 punktów. Do rozegrania zostało już jedynie 15 spotkań, więc ciężko wyobrazić sobie, że Biała Gwiazda nie wróci do Ekstraklasy. ŁKS z kolei pozostaje na 11. miejscu, jednak wiosną mogą skupić się na walce o baraże. Do szóstej Polonii Warszawa tracą cztery punkty.

ŁKS Łódź 1:1 Wisła Kraków

  • Bramki: Craciun (4. - karny) - Łasicki (64.)
  • ŁKS: Jakubowski, Głowacki (75. Norlin), Rudol, Craciun, Loffelsend (75. Krykun), Kupczak, Wysokiński, Toma (65. Arasa), Mokrzycki (85. Ernst), Hinokio, Lewandowski (65. Lewandowski)
  • Wisła: Letkiewicz, Lelieveld, Grujcic (46. Łasicki), Biedrzycki, Giger, Igbekeme, Duda (84. Nikaj), Bozic (66. Kuziemka), Ertlthaler, Duarte, Rodado

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło