Ojciec daje gotówkę dziecku, skarbówka zaciera ręce. Podatek trzeba zapłacić

2 tygodni temu 13
Kiedy trzeba płacić podatek od darowizny? Gotówka nie zwalnia nas z tego
Darowizna w gotówce nie zwalnia nas z podatku. Zaskakująca interpretacja skarbówki Fot. SvitlanaRo / Shutterstock

Rodzice często dają pieniądze dzieciom bezpośrednio "do ręki". Jeśli potem pociecha wpłaci gotówkę na konto, to... może mieć do zapłacenia podatek. Trudno w to uwierzyć, ale tak wynika z najnowszej interpretacji Krajowej Informacji Skarbowej.

Daj napiwek autorowi

Gotówka przekazywana przez rodziców własnym dzieciom teoretycznie powinna być traktowana jako darowizna, od której nie trzeba odprowadzać podatku (najbliższa rodzina należy do grupy "0" zwolnionej z tego obowiązku).

Tak myśli większość z nas, nawet jeśli kompletnie nie znamy się na prawie, bo przecież to logiczne? Nie do końca tak jest. Wychodzi na to, że wielu z nas robi coś, co może skończyć się kontrolą skarbówki i zapłatą zaległego podatku.

Gotówka "do ręki" nie zwalnia nas z podatku od darowizn. Dlaczego?

Krajowa Informacja Skarbowa (KIS) rozpatrywała sytuację na wniosek samego syna (tutaj cała interpretacja), który otrzymał od ojca darowiznę w gotówce. Ojciec najpierw przewalutował oszczędności z euro na złotówki, po czym pieniądze bezpośrednio wręczył synowi.

Syn następnie wpłacił je na swoje konto bankowe i zgłosił darowiznę do urzędu skarbowego na formularzu SD-Z2 w terminie 6 miesięcy, licząc na zwolnienie z podatku w ramach grupy "0". Nie wiemy, jaka to była kwota, ale możemy się domyślać, że było to więcej 36 120 zł, skoro syn pomyślał, by to zgłosić. Dlaczego? Wrócimy do tego za chwilę.

Dyrektor KIS stwierdził jednak, że syn miał "nieprawidłowe" stanowisko w tej sprawie. W uzasadnieniu przeczytamy, że "przekazanie darowizny środków pieniężnych w gotówce, z późniejszą wpłatą na konto przez obdarowanego, nie spełnia wymogu dokumentacji przewidzianej w art. 4a ustawy o podatku od spadków i darowizn, co wyklucza możliwość zwolnienia podatkowego".

Wpłacenie darowizny na konto. Kiedy pojawia się problem?

Problem leży w sposobie przekazania darowizny, a nie tylko w samym zgłoszeniu do urzędu. Zgodnie z art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy o podatku od spadków i darowizn, aby skorzystać ze zwolnienia w "grupie 0", środki pieniężne muszą być udokumentowane "dowodem przekazania na rachunek płatniczy nabywcy, na jego rachunek, inny niż płatniczy, w banku lub spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej lub przekazem pocztowym".

KIS podkreśla swoim uzasadnieniu, że decydujące było to, iż darowizna została otrzymana "do ręki". "Warunkiem wystarczającym do skorzystania ze zwolnienia podatkowego (...) jest udokumentowanie przekazania środków pieniężnych we wskazanym w tym przepisie sposób przez darczyńcę na rzecz obdarowanego" – czytamy.

Takim dowodem ma być przelew lub przekaz pocztowy dokonany przez ojca (darczyńcę) do syna (obdarowanego). Wpłata gotówki przez syna (obdarowanego) na własne konto nie jest dowodem na to, że darowizna została dokonana w wymaganej formie.

Po prostu z perspektywy skarbówki nie ma też dowodu na to, że dostał ją od ojca. Dlatego pomimo dobrych chęci i zgłoszenia darowizny, pieniądze w takiej sytuacji trafiają na zasady opodatkowania jak dla I grupy podatkowej. I trzeba wtedy zapłacić podatek.

Jak uniknąć podatku przy większej darowiźnie? Tylko przelew na konto

Limit wolny od podatku dla I grupy wynosi właśnie 36 120 zł (sumuje się do 5 lat wstecz, czyli nie można ominąć tego małymi kwotami). Jeśli chcemy legalnie i bez podatku przekazać dziecku (lub wnuczkowi czy małżonkowi) jeszcze większe pieniądze, zawsze róbmy to przelewem bankowym bezpośrednio z konta darczyńcy na konto obdarowanego.

Wtedy będziemy mieć pewność, że skarbówka się do nas nie przyczepi. I żeby spać jeszcze bardziej spokojnie, to dobrze zatytułujmy przelew, np. "Darowizna dla mojego syna Jana Kowalskiego". Fiskus ma uprawnienia i technologię, by sprawdzać przelewy i jeśli np. przelejemy 100 tys. zł bez tytułu, to może to wzbudzić ich podejrzenia.

Przeczytaj źródło