- W ramach Sceny Otwartej podczas XXI Forum Rynku Zdrowia prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz i prof. Marcin Czech rozmawiali o efektywności nadzoru epidemiologicznego
- Aby ją zwiększyć, konieczne jest zintegrowanie wielu źródeł informacji - wskazywali eksperci
- Jako realizator głównej EpiBazy musimy mieć możliwość dostępu do danych niezbędnych dla nadzoru epidemiologicznego. Dlatego niezbędne jest zintegrowanie wielu źródeł informacji - mówiła prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz z NIZP-PZH
- Do nadzoru epidemiologicznego należy się także odnosić w aspekcie bezpieczeństwa lekowego i odporności na kryzysy, zarówno w czasie pokoju, jak i wojny - podkreślał prof. Marcin Czech z w Instytutu Matki i Dziecka
Na ile skuteczny jest nadzór epidemiologiczny?
Jak skutecznie oceniać działania realizowane w ramach programu szczepień ochronnych, nie tylko dla dzieci, ale ogólnie, w systemie? Jak często trzeba to robić, aby faktycznie odzwierciedlało to aktualne potrzeby epidemiologiczne?
Na te pytania odpowiadali prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz oraz prof. Marcin Czech podczas rozmowy na temat nadzoru epidemiologicznego jako "oczu i uszu" systemu ochrony zdrowia i danych epidemiologicznych jako fundamentu efektywnej polityki zdrowotnej. Rozmowa miała miejsce w ramach Sceny Otwartej podczas XXI Forum Rynku Zdrowia.
Krztusiec. Rekordy zakażeń
- Odpowiedź nie jest prosta, bo wszystko zależy od tego, jaką chorobę analizujemy. W przypadku krztuśca analiza dokonywana jest na bieżąco, ponieważ nadal pozostaje on wyzwaniem - w ub.r. mieliśmy rekordową liczbę zakażeń, niewidzianą w naszym kraju od 35 lat – mówiła prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz, konsultantka krajowa w dziedzinie epidemiologii, kierownik Pracowni Epidemiologii Chorób Zwalczanych Drogą Szczepień w Zakładzie Epidemiologii NIZP-PZH- PIB.
- Mamy narzędzia w postaci szczepień do zabezpieczenia się przed krztuścem i warto, by były one wykorzystywane jak najszerzej. O ile jednak w grupie wiekowej do 19. roku życia poziom wyszczepienia można uznać za zadowalający, o tyle później jest już znacznie gorzej. Dzieje się tak mimo zaleceń, że wszystkie osoby dorosłe powinny przyjąć szczepionkę przypominającą przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi raz na dziesięć lat. Realizacja takiej strategii umożliwiłaby nam uniknięcie sytuacji, jaką mamy obecnie – podkreślała ekspertka.
- Dodatkowo wiemy, że szczepionkę przeciwko krztuścowi mogą w określonym momencie przyjąć również kobiety w ciąży po to, by przeciwciała wytworzone w organizmie matki mogły przeniknąć do organizmu dziecka. Gdy już się urodzi, będzie chronione do momentu przyjęcia szczepionki – dodała.
Bezpieczeństwo lekowe i odporność na kryzysy
Jak zauważyła prof. Paradowska-Stankiewicz, warto również wspomnieć o zakażeniach pneumokokowych.
- Między innymi dlatego, że projekt wzmocnienia nadzoru epidemiologicznego nad inwazyjnymi chorobami bakteryjnymi ujawnił pewne luki w nadzorze. Jedną z nich były rozbieżności danych epidemiologicznych i danych mikrobiologicznych. Tymczasem i jedne i drugie są niezbędne dla właściwej oceny zmian serotypów pneumokoków, ponieważ tylko na takiej podstawie można podejmować odpowiednie decyzje – wyjaśniała.
Prof. Marcin Czech, kierownik Zakładu Farmakoekonomiki oraz kierownik Zespołu ds. Kontroli Zakażeń Szpitalnych w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie, zwrócił uwagę, że należy zatem zadbać o wybór szczepionki, o jej poziom finansowania oraz o taki typ szczepionki, który będzie odpowiadał na potrzeby epidemiologiczne.
- Wszystko to przekłada się na skuteczną immunoprofilaktykę i w konsekwencji na duży spadek liczby hospitalizacji stanowiących najbardziej kosztochłonną część systemu ochrony zdrowia – zaznaczył.
Jak mówił, do nadzoru epidemiologicznego warto się odnieść w jeszcze szerszym kontekście, w aspekcie bezpieczeństwa lekowego i naszej odporności na kryzysy, zarówno w czasie pokoju, jak i wojny.
- Należy na to spojrzeć poprzez pryzmat migracji i kontroli przeciwepidemicznej dotyczącej osób wjeżdżających do naszego kraju. Powinno się to również wpisywać w nową politykę lekową państwa, razem z danymi i wszystkimi miernikami tworzącymi wiedzę niezbędną do podejmowania decyzji – wskazywał.
"Doczekaliśmy się rewolucji technologicznej, ale jest pewna pułapka"
Ekspert przypomniał, że jeśli chodzi o źródła danych dysponujemy EpiBazą, systemem monitorowania zagrożeń, elektroniczną platformą wymiany danych, systemem czynnej kontroli, systemem wczesnego ostrzegania i reagowania, systemami nadzoru nad chorobami bakteryjnymi, czy nadzorem biernym. Pytanie, jak je zintegrować?
Prof. Paradowska-Stankiewicz zauważyła, że jeszcze kilka lat temu do dyspozycji były tylko 2-3 źródła danych epidemiologicznych, a większość danych z inspekcji sanitarnych docierała do PZH w formie papierowej.
- Czekaliśmy na rewolucję technologiczną. I doczekaliśmy się. Pojawiła się jednak pewna pułapka. Obecnie mamy wiele źródeł informacji, a podstawowym problemem jest zintegrowanie ich w taki sposób, abyśmy – jako realizator głównej EpiBazy – mieli możliwość dostępu do innych danych, niezbędnych dla nadzoru epidemiologicznego - wyjaśniała.
To w tym właśnie punkcie pojawił się wspomniany wcześniej element integracji danych epidemiologicznych zbieranych przez PZH i mikrobiologicznych, zbieranych przez KOROUN. - Musimy rozwiązać ten problem, aby nadzór epidemiologiczny stał się jeszcze bardziej efektywny – podkreśliła konsultantka krajowa.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

1 tydzień temu
13





English (US) ·
Polish (PL) ·