Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Wiktor Wałach zajął 15. miejsce i spisał się najlepiej z polskich szpadzistów w turnieju indywidualnym szermierczych mistrzostw Europy w Genui. Debiutujący w imprezie tej rangi 21-latek był o jedno trafienie od awansu do ćwierćfinału, ale w 1/8 finału przegrał z Węgrem Gergelym Siklosim 14:15.
Siklosi to jeden z najlepszych i najbardziej utytułowanych szpadzistów ostatnich lat. W dorobku ma m.in. wicemistrzostwo olimpijskie z Tokio (2021), a w 2019 roku w Budapeszcie sięgnął po tytuł mistrza globu. Przed rokiem w Bazylei został natomiast wicemistrzem Europy. Obecnie zajmuje trzecie miejsce w rankingu światowym, ale w przeszłości był jego liderem.
Wałach (AZS AWF Katowice) jako jedyny z czterech Biało-Czerwonych dotarł do 1/8 finału wygrywając dwie walki - obie... jednym trafieniem - w turnieju głównym (z udziałem 64 zawodników). W 1/32 finału pokonał wyżej notowanego Czecha Jakuba Jurkę 15:14, a w kolejnej rundzie Duńczyka Patricka Joergensena 14:13. W trzecim pojedynku decydujące trafienie zadał rywal.
W 1/16 finału odpadł Wojciech Lubieniecki (KS AGH Kraków) i został sklasyfikowany na 29. pozycji. Najpierw pokonał Szwajcara Hadriena Favre 15:5, ale w kolejnym etapie nie sprostał Czechowi Michalowi Cuprowi - przegrał 8:15.
Damian Michalak (Piast Gliwice) zajął 33. lokatę po porażce z Turkiem Dorukiem Erolcevikiem 14:15, a tegoroczny mistrz kraju i brązowy medalista ME sprzed dwóch lat Mateusz Antkiewicz (AZS AWF Katowice) przegrał z Francuzem Gaetanem Billą 14:15 i uplasował się na 52. miejscu.
PAP
