Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
- Poznaj swój Indeks Zdrowia! Odpowiedz na te pytania
- Więcej aktualnych wiadomości znajdziesz na stronie głównej Onetu
Wirus mutuje, ma więcej okazji do atakowania
W czerwcu w USA Nimbus stał się drugim najczęściej występującym wariantem wirusa SARS-CoV-2. Centrum Prewencji i Kontroli Chorób (CDC) w Atlancie podało, że 7 czerwca przypadało na niego 37 proc. zakażeń COVID-19, co stanowi znaczący wzrost w porównaniu do 5 proc. miesiąc wcześniej. W Europie wykryto go w krajach takich jak Francja, Hiszpania, Włochy, Irlandia, Niemcy, Szwecja oraz Finlandia, ale na razie są to pojedyncze przypadki.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoNimbus NB.1.8.1 jest kolejną odmianą wariantu Omikron, oznaczonego jako XVD.1.5.1. Wirus ten mutuje, wykazując coraz większą łatwość transmisji dzięki zmianom w kolcu białkowym na jego powierzchni, który umożliwia przyłączanie się do receptorów ACE2 ludzkich komórek. Im więcej okazji do atakowania, tym częściej wirus ulega zmianom.
Wyjątkowo ostre bóle gardła
Wariant Nimbus nie jest groźniejszy niż wcześniejsze odmiany Omikrona. W USA nie zaobserwowano wzrostu ciężkich zakażeń ani hospitalizacji z powodu COVID-19, jak poinformował prof. Peter Chin-Hong z University of California w San Francisco.
Charakterystyczne dla Nimbusa są wyjątkowo ostre bóle gardła, które występują u 70 proc. zakażonych. Inne objawy to kaszel, gorączka, zmęczenie, bóle mięśniowe, bóle głowy oraz nudności, wymioty i biegunki.
Dr Leana Wen z George Washington University uważa, że Nimbus może wywołać wzrost zakażeń latem tego roku, podobnie jak to miało miejsce w 2024 r. z wcześniejszym wariantem Omikrona. Specjaliści przekonują, że nie ma powodów do paniki, jednak na bieżąco monitorują sytuację, chcąc przewidzieć potencjalne skutki rozprzestrzeniania się tego wariantu.