Jolanta Sobierańska-Grenda zastąpiła na stanowisku ministerki zdrowia Izabelę Leszczynę. Wraz z dołączeniem do rządu nowa szefowa ministerstwa przyciągnęła sporo uwagi. Dziennikarze postanowili m.in. przyjrzeć się jej oświadczeniom majątkowym. Jak się okazało, na stronie KPRM takowych dokumentów jednak nie ma. Media zdecydowały więc przeanalizować majątek ministerki na własną rękę.
Zobacz wideo Czy jest szansa na jakąkolwiek współpracę rządu z Karolem Nawrockim? Politycy oceniają
Jolanta Sobierańska-Grenda nową ministerką zdrowia. Dziennikarze wzięli pod lupę jej majątek
Redakcja Wirtualnej Polski przeanalizowała księgi wieczyste, serwis Cenatorium oraz dane Głównego Urzędu Statystycznego, by móc ustalić informacje na temat majątku Sobierańskiej-Grendy. Dziennikarze doszli w ten sposób do oświadczenia majątkowego ministerki z czerwca bieżącego roku, gdy obejmowała jeszcze stanowisko prezeski w szpitalu podległym marszałkowi województwa pomorskiego. Można się z niego dowiedzieć, że polityczka zebrała 430 tys. złotych, 11 tys. euro oraz posiada wspólnie z mężem dom w Malborku o powierzchni 109 metrów kwadratowych. Wyceniono go również na 430 tys. złotych.
Sobierańska-Grenda jest także właścicielką dwóch innych nieruchomości - 62-metrowego mieszkania w Gdańsku nad Motławą (wycenionego na 700 tys. zł) oraz 92-metrowego mieszkania (wycenionego na 1,6 mln zł). Posiada też mercedesa klasy C z 2018 roku o wartości 100 tys. złotych. Przyglądając się zarobkom ministerki, ustalono, że jeszcze jako prezeska Szpitali Pomorskich zarobiła w 2024 roku 166 tys. oraz 155 tys. złotych z tytułu innych umów o dzieło i zleceń.
Jolanta Sobierańska-Grenda spłaca dwa kredyty. Media ustaliły, jakie ma zobowiązania względem banków
Z dostępnych w sieci danych, dziennikarze dowiedzieli się również, że Sobierańska-Grenda wciąż spłaca przy tym dwa kredyty za wspominane mieszkania. W przypadku kredytu udzielonego przez bank, ministerce zostało do spłacenia 37 tys. złotych za jedną z nieruchomości. Druga spłata za mieszkanie dotyczy za to aż 311 tys. złotych, które polityczka jest zobowiązana oddać innemu bankowi.