Nowa generacja bestsellera Volkswagena deklasuje ceną. Automat w standardzie i inne bajery

1 dzień temu 4
Nowy T-Roc
Nowy T-Roc może kontynuować trend poprzedniej, bestsellerowej generacji. Materiały prasowe Volkswagen Polska

Nowy Volkswagen T-Roc to rewolucja, a nie ewolucja i serio, to nie jest oklepana formułka, tylko rzeczywiście to, co dostajemy od niemieckiego producenta. Standardowa hybryda, automat w podstawie, ChatGPT i parkowanie smartfonem w bestsellerowym SUV-ie. A do tego cena, która rzeczywiście nęci.

Daj napiwek autorowi

Volkswagen T-Roc to globalny bestseller, który od 2017 roku znalazł ponad dwa miliony nabywców. Już w grudniu na polski rynek wjedzie w zupełnie nowej, drugiej odsłonie. I nie jest to bynajmniej delikatny lifting. To kompletnie przemyślany na nowo kompaktowy SUV, który dzięki nowej platformie MQB evo czerpie technologie garściami z flagowych modeli marki.

logo

Już na pierwszy rzut oka widać, że nowy Volkswagen T-Roc staje się dojrzalszy, znacznie bardziej cyfrowy i, co kluczowe, w pełni zelektryfikowany. Już w standardzie otrzymamy napęd 48V mild hybrid (eTSI) oraz automatyczną skrzynię biegów DSG.

Bestsellerowy model przesuwa granice swojej klasy, wprowadzając odświeżony design zgodny z nowym językiem stylistycznym marki, który znamy już z nowego Tiguana czy Tayrona.

Większy, dojrzalszy i z wnętrzem klasy premium

Druga generacja T-Roca zachowuje charakterystyczną sylwetkę, ale nadaje jej bardziej sportowych proporcji. Z poprzedniego projektu zostaje tylko... słupek C. Reszta jest nowa.

Samochód wyraźnie urósł – nadwozie wydłużono aż o 122 mm (do 4373 mm), co sprawia, że nowy model przekracza dotychczasowe granice segmentu. Zwiększył się także rozstaw osi (do 2631 mm) oraz szerokość (1828 mm), co bezpośrednio przekładać się powinno na lepszą stabilność na drodze i, przede wszystkim, znacznie większą przestronność kabiny i to rzeczywiście widać. Tylny rząd siedzeń ma zapewniać komfort nawet osobom powyżej 185 cm wzrostu, a pojemność bagażnika wzrosła o 30 litrów do 475 litrów.

logo

Z przodu nowy T-Roc czerpie inspiracje z najnowszych SUV-ów marki. Reflektory LED zostały całkowicie przeprojektowane. W wersjach Style i R-Line (oraz opcjonalnie w Life) otrzymujemy światła w technologii LED Plus, nową listwę świetlną 3D oraz (tak wiem puryści, nie jest to dla was dobra zmiana) podświetlane logotypy Volkswagena.

Z tyłu nowa listwa świetlna 3D i przeprojektowany spojler dachowy podkreślają dynamiczny charakter auta. Inżynierowie mocno popracowali nad aerodynamiką – nowy dyfuzor i specjalne deflektory przy słupkach A pozwoliły obniżyć współczynnik oporu powietrza do 0,29 (aż o 10 proc. lepiej niż w poprzedniku).

logo

Całość można osadzić na felgach o średnicy nawet do 20 cali i pokryć nowymi lakierami, m.in. żółtym Canary czy niebieskim Celestial.

Prawdziwa rewolucja zaszła jednak w środku, albo inaczej - środek auta dostosowano do obecnych standardów i designu marki. Deska rozdzielcza została obita miękką tkaniną o specjalnej strukturze, a perforowane powierzchnie subtelnie przepuszczają światło ambientowe.

Nowością jest też nowe cięgienko pod podłokietnikiem na drzwiach, które zastąpiło klasyczne klamki oraz chłodzona półka z ładowarką indukcyjną na smartfona.

logo

Centrum dowodzenia stanowi cyfrowy zestaw wskaźników Digital Cockpit Pro (10 cali) oraz centralny ekran systemu infotainment nowej generacji MIB4 o przekątnej do 12,9 cala. Nowością jest asystent głosowy IDA zintegrowany z ChatGPT, który potrafi odpowiadać na skomplikowane pytania czy rekomendować miejsca na trasie.

logo

W tym segmencie debiutuje również opcjonalny wyświetlacz head-up, który prezentuje dane bezpośrednio na szybie, w zasięgu wzroku kierowcy. Wersja Style zaoferuje także fotele ergoActive z 14-kierunkową regulacją i funkcją masażu.

Rewolucja pod maską: tylko hybrydy z automatem

Volkswagen kontynuuje elektryfikację gamy i w przypadku nowego T-Roca robi to w sposób radykalny. To koniec z klasycznymi silnikami benzynowymi i manualnymi skrzyniami biegów. Standardem we wszystkich wersjach nowego T-Roca jest układ oparty na najnowszym silniku 1.5 eTSI wspieranym technologią 48V mild hybrid (tzw. miękka hybryda).

Niezależnie od wyboru mocy, napęd będzie zawsze połączony z automatyczną, 7-biegową skrzynią biegów DSG. Początkowo dostępne będą dwie odmiany jednostek eTSI o mocy 116 KM i 150 KM.

Sercem układu jest silnik 1.5 TSI evo2 wyposażony w turbosprężarkę o zmiennej geometrii łopatek (VTG) i system odłączania cylindrów ACTplus. Dodatkowy alternator rozruchowy 48V (tzw. ISG) zapewnia zastrzyk mocy 19 KM i 56 Nm momentu obrotowego, wspierając przyspieszanie i umożliwiając efektywną rekuperację energii podczas hamowania.

Volkswagen zapowiada, że w późniejszym czasie ofertę uzupełnią nowoopracowane, klasyczne hybrydy typu HEV (pełne hybrydy) oraz napęd na wszystkie koła 4MOTION z jednostką 2.0 eTSI.

Zastosowanie platformy MQB evo sprawiło, że w T-Rocu pojawiły się systemy wspomagające, które do tej pory zarezerwowane były wyłącznie dla wyższych segmentów. Już w standardzie znajdziemy m.in. Front Assist (hamowanie awaryjne), Lane Assist (utrzymanie pasa), Side Assist (monitorowanie martwego pola) z funkcją ostrzegania przy wysiadaniu, system rozpoznawania znaków drogowych oraz monitorowanie uwagi kierowcy.

Prawdziwą innowacją są jednak systemy opcjonalne, niedostępne dotąd w tej klasie pojazdów. Pierwszy to udoskonalony Travel Assist, który nie tylko utrzymuje auto na pasie i zachowuje dystans, ale także umożliwia wspomaganą zmianę pasa ruchu na autostradzie, przewiduje zakręty i ronda (dostosowując prędkość) oraz potrafi samoczynnie zatrzymać samochód w razie braku reakcji kierowcy.

Drugą nowością jest Park Assist Pro. System ten potrafi zapamiętać manewr parkowania na dystansie do 50 metrów (np. wjazd do garażu) i powtórzyć go w pełni automatycznie. Co więcej, manewr ten można aktywować zdalnie, przy użyciu smartfona, stojąc obok pojazdu.

logo

No i cena!

Nowy Volkswagen T-Roc staje się więc SUV-em, który śmiało może konkurować z pojazdami pozycjonowanymi o klasę wyżej, udowadniając, że innowacja może iść w parze z codzienną przyjemnością z jazdy. A jak dodamy jeszcze cennik, to robi się naprawdę interesująco. Bo 1.5 eTSI z automatem w wersji Trend startuje od 130 390 zł! Life to koszt od 133 790 zł, Style to 148 090 zł, a R-Line 165 990 zł.

Czytaj także:

logo

Przeczytaj źródło