Nocny dramat w szpitalu. 21-latek wpadł w szał

1 tydzień temu 13

Policjanci interweniowali w Szpitalu św. Józefa w Mikołowie (na Śląsku). Zostali wezwani, bo do budynku wdarł się pijany i agresywny 27-latek.

Noc z soboty na niedzielę (z 8 na 9 listopada) była dla personelu placówki medycznej w Mikołowie trudna. W pewnym momencie na teren jednego z oddziałów szpitala dostać próbować się młody mężczyzna, który znajdował się pod wpływem alkoholu.

W wyniku szarpaniny jeden z ratowników med. odniósł obrażenia.

Dantejskie sceny w szpitalu w Mikołowie. 27-latek „wpadł w furię”

Świadkowie zdarzenia – relacjonuje „Fakt” – twierdzą, że młodzieniec „był w stanie skrajnego wzburzenia”. Miał kilkukrotnie odwiedzać na oddziale ojca, który był tam hospitalizowany. Feralnej nocy stracił jednak panowanie nad emocjami – najprawdopodobniej ma to związek z alkoholem.

27-latek został w pewnej chwili poinformowany, że jego członka rodziny przeniesiono do innej placówki, specjalistycznej. Wtedy miał „wpaść w furię” – podaje dziennik.

Wieść ta spowodowała, że z ust młodego mężczyzny miały zacząć sypać się groźby (w tym nawet śmierci). Krzyczał na cały oddział i używał słów wulgarnych. Nie uspokajało go dosłownie nic – a wręcz odwrotnie, jego agresja jedynie eskalowała. Miał rzucić się nawet na drzwi do oddziału, by je wyważyć i wejść do środka.

Personel w międzyczasie wezwał na miejsce policję. Mundurowi szybko przeprowadzili czynności wobec 27-latka – został obezwładniony i wyprowadzony ze szpitala.

Śląsk. Podejrzany o atak na ratownika med. przyznał się do winy

Interwencję potwierdziła w rozmowie z redakcją młodsza aspirant Izabela Kempka. Zgłoszenie do służb wpłynęło w sobotę po północy – policjanci dowiedzieli się, że ratownicy med. potrzebują pomocy. – Na miejscu okazało się, że silnie pobudzony mężczyzna podczas awantury uderzył ratownika w twarz. Wobec policjantów również był agresywny i jednego z nich znieważył słownie – relacjonuje oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie.

27-latek został zbadany na obecność alkoholu we krwi. Wynik? 1,3 promila. Następnego dnia „mężczyzna przyznał się do winy i poddał dobrowolnie karze”. – Sąd wymierzył mu karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności [chodzi o prace społeczne na rzecz państwa – ustalił „Fakt” – red.] oraz nakazał wypłacić zadośćuczynienie policjantowi i ratownikowi medycznemu, którego uderzył – ujawnia mł. asp. Kempka.

Czytaj też:
Tragedia w Chełmnie. Jedna osoba nie żyje, trwa akcja ratunkowa
Czytaj też:
Cztery godziny walki o życie. Dramat w Jaskini Salmopolskiej

Przeczytaj źródło