Radni Warszawy zgodzili się na pilotaż nocnej prohibicji w dwóch dzielnicach stolicy - Śródmieściu i Pradze-Północ. Decyzja ma być odpowiedzią na skargi mieszkańców dotyczące hałasu i zakłócania porządku nocą. Burmistrzowie podkreślają jednak, że skuteczność rozwiązania będzie można ocenić dopiero po jego wprowadzeniu.
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
Nocna prohibicja w dwóch dzielnicach
Warszawscy radni w czwartek 18 września przyjęli uchwały klubu Koalicji Obywatelskiej dotyczące pilotażowego wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu. Ograniczenie obejmie Śródmieście i Pragę-Północ. To, jak uważają, kompromisowe rozwiązanie, wcześniej prezydent stolicy wycofał własny projekt, który przewidywał zakaz dla całego miasta. Uchwały muszą jeszcze zostać zaakceptowane przez wojewodę, a następnie zaopiniowane przez rady dzielnic. Dopiero wtedy zostaną wprowadzone i ruszy pilotażowy zakaz sprzedaży alkoholu od godziny 23 do 6 rano.
Władze dzielnic zwracają uwagę na inny problem
Burmistrzyni Pragi-Północ Gabriela Szustek przyznała, że trudno ocenić skuteczność zakazu przed jego wdrożeniem. - Czekam na ten projekt i wtedy przekonamy się, jak ten pilotaż będzie funkcjonował - powiedziała cytowana przez Onet. Dodała też, że istotne jest, aby kontrolować sprzedaż alkoholu nieletnim, gdyż jest to kolejny problem. - Co z tego, że nie będzie można sprzedawać alkoholu od 23 do 6 rano, skoro poza tymi godzinami sprzedawcy będą go sprzedawali nieletnim - zauważyła Szustek. Z kolei burmistrz Śródmieścia Aleksander Ferens zwrócił uwagę, że mieszkańcy skarżyli się głównie na hałas i bałagan. - Mieszkańcy nie protestowali przeciwko sklepom, ale ogólnie przeciwko hałasowi i bałaganowi w godzinach nocnych, a także przeciwko temu, że ulice i chodniki są zanieczyszczane - podkreślił. - Proszę zwrócić uwagę, że od bardzo dawna nie słyszy się o problemach sprzedaży papierosów dzieciom. Wiąże się to z bardzo prostą przyczyną. Za tego typu nielegalne działanie karany jest bezpośrednio sprzedawca - mandatem w wysokości 5 tys. zł. - dodał burmistrz, zwracając uwagę, że - jego zdaniem - problem dotyczy spraw ustawowych. W przypadku alkoholu odpowiedzialność ponosi bowiem nie sprzedawca, a właściciel lokalu.
Zobacz wideo Awantura o nocną prohibicję w Warszawie. "To jest kpina!"
Poparcie mieszkańców jest
Konsultacje społeczne zorganizowane przez miasto pokazały, że ponad 80 proc. uczestników opowiada się za ograniczeniami, choć udział wzięło mniej niż pół procenta mieszkańców. Badanie Barometru Warszawskiego wskazało natomiast, że nocny zakaz popiera ponad 60 proc. warszawiaków. W Śródmieściu spośród około 330 sklepów sprzedających alkohol tylko 27 prowadzi działalność w nocy, a interwencje policji skupiają się na kilku lokalizacjach. Podobne rozwiązania obowiązują już w wielu miastach, m.in. w Gdańsku, Szczecinie i Słupsku.
Jest ustawa w Sejmie
Sprawą prohibicji zajęli się też parlamentarzyści. Lewica oraz Polska 2050 złożyły w Sejmie projekty ustaw mające ograniczyć dostęp do alkoholu. Obie propozycje przewidują m.in. zakaz promocji napojów alkoholowych i stopniowe wycofywanie ich ze stacji benzynowych, przy czym Polska 2050 chce także objąć zakazem reklamę piwa bezalkoholowego. Lewica dodatkowo domaga się ustawowego zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach w całym kraju w godzinach 22-6. Równolegle Polska 2050 zgłosiła projekt zmian umożliwiających badanie posłów alkomatem na sali sejmowej, jeśli marszałek będzie miał wątpliwości co do ich stanu trzeźwości.




English (US) ·
Polish (PL) ·