"Nigdy nie było gorzej". Trener Szwedów za burtą

2 tygodni temu 12

Jon Dahl Tomasson – Duńczyk trenujący piłkarską reprezentację Szwecji, został zwolniony ze stanowiska. We wtorek poinformowała o tym szwedzka federacja piłkarska (SvFF). Powodem są fatalne wyniki reprezentacji w meczach eliminacyjnych do przyszłorocznego mundialu.

  • Szwedzi zwolnili trenera piłkarskiej reprezentacji Jona Dahla Tomassona.
  • Kadra, którą kierował Duńczyk, zajmuje ostatnie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej do przyszłorocznych mistrzostw świata.
  • W Szwecji żartuje się, że jego poczynania to celowy sabotaż, jako że oba narody za sobą nie przepadają.
  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl

W ostatnich czterech spotkaniach Szwedzi zdobyli jeden punkt i zajmują ostatnie miejsce w grupie B. W poniedziałek przegrali w Goeteborgu z Kosowem 0:1.

"Decyzja podjęta przez zarząd związku opiera się na fakcie, że reprezentacja nie osiągnęła wyników, na jakie liczyliśmy" - zacytowano w komunikacie federacji jej prezesa Simona Astroema.

"Wciąż istnieje szansa na baraże w marcu, a naszym obowiązkiem jest zapewnienie jak najlepszych warunków przed fazą play off. W związku z tym uważamy, że potrzebne jest nowe kierownictwo kadry w osobie nowego trenera" - dodał szef SvFF.

49-letni Tomasson, były uznany duński piłkarz, był pierwszym zagranicznym selekcjonerem reprezentacji Szwecji od czasu utworzenia tej funkcji w 1962 roku.

Żyję ze szwedzką piłką nożną od 40 lat i nigdy nie było gorzej - skomentował ostatnie występy drużyny narodowej czołowy szwedzki ekspert piłkarski Erik Niva w podcaście gazety "Aftonbladet", a miejscowe media prześcigają się w kpinach z reprezentacji.

Szwedzki atak - tworzony przez Alexandra Isaka, za którego Liverpool latem zapłacił ponad 140 mln euro i najskuteczniejszego piłkarza Europy w poprzednim sezonie - Viktora Gyokeresa, który za 65 mln euro trafił do Arsenalu Londyn, w trzecim spotkaniu z rzędu nie strzelił gola. Gospodarze przegrali w poniedziałek, choć ich przewaga w rzutach rożnych wyniosła 12-0, w strzałach 13-7, a przy piłce byli przez 67 proc. czasu gry.

"Aftonbladet" we wtorek napisał o "kolejnym fiasku" i "upadku reprezentacji", a kibice i eksperci pół żartem-pół serio sugerowali nawet "celowy sabotaż Duńczyka", nawiązując do faktu, że oba narody nie przepadają za sobą.

Jedyną nadzieją Szwedów na udział w przyszłorocznym mundialu pozostaje... format eliminacji. Jako zwycięzcy grupy Ligi Narodów wciąż mają duże szanse na udział w marcowych barażach, w których o cztery miejsca powalczy 16 europejskich ekip.

Przeczytaj źródło