Niezwykły mecz Wisły w LM. W drugiej połowie wcisnęli gaz do dechy

1 miesiąc temu 13

Wisła Płock po trzech kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów miała dwa zwycięstwa oraz jedną porażkę. W czwartej serii gier czekało ją teoretycznie prostsze zadanie, bowiem podejmowała Eurofarme Pelister, mistrza Macedonii Północnej, który z trzech wcześniejszych spotkań wygrał jedno.

Zobacz wideo Liam Szczęsny już imponuje na boisku! "Nie mam żadnych oczekiwań względem swoich dzieci"

Wisła Płock znów pokazała klasę w Lidze Mistrzów. Eurofarm Peliser pokonany 

Na początku meczu obie drużyny szły bramka za bramkę, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Dopiero przy stanie 9:9 obraz gry zaczął się zmieniać. Na korzyść mistrzów Polski, którzy zaczęli uciekać przeciwnikom. 

Zobacz także: A jednak! Jest decyzja ws. zawieszonej gwiazdy reprezentacji Polski

Od stanu 11:10 zdobyli oni trzy bramki z rzędu, co już było znaczącą zaliczką. Później nawet ją powiększyli (17:12), jednak tylko na moment. Mimo to po pierwszej połowie mogli być usatysfakcjonowani, gdyż prowadzili 18:14. Brylował Melvyn Richardson, który trafił wszystkie sześć rzutów.

Wisła Płock nie zwalniała tempa w meczu z Eurofarmem Pelister. Popisowa druga połowa

Po wznowieniu gry płocczanie radzili sobie jeszcze lepiej. Dosyć szybko zyskali nawet siedmiobramkową przewagę (23:16), a Macedończycy sprawiali wrażenie, jakoby w ogóle nie byli w stanie powstrzymać gospodarzy.

Po tym, jak bramkarz Wisły Mirko Aliliović obronił trzeci rzut karny, skuteczną akcję wyprowadził Richardson i w 47. minucie gospodarze prowadzili już 28:20. I nie zwalniali tempa - w 55. minucie francuski mistrz olimpijski trafił z rzutu karnego na 34:22. Ostatecznie po bardzo dobrej drugiej połowie mistrzowie Polski wygrali nieco niżej, bo 11 bramkami - 36:25.

Teraz przed Wisłą Płock trzy wielkie hity. Zagra kolejno z: PSG w Lidze Mistrzów (15 października), Industrią Kielce w Superlidze (19 października) oraz Barceloną w Lidze Mistrzów (23 października).

Przeczytaj źródło