Helena Englert, która zazwyczaj nie dzieli się detalami swojego życia prywatnego, została ostatnio zauważona z tajemniczym mężczyzną. Para spędziła razem miłe popołudnie, które sumiennie opisał jeden z tygodników. Córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny jeszcze dwa lata temu mówiła, że nie ma czasu na związki.
Helena Englert to 25-letnia aktorka oraz córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny. Młoda gwiazda raczej nie opowiada w mediach o swoim życiu prywatnym, skupiając się na swojej twórczości aktorskiej. Kiedy w 2023 roku gościła u Kuby Wojewódzkiego, wprost wyznała, że nigdy nie była w związku, bo za dużo pracuje.
Tymczasem jak donosi "Życie na gorąco", w życiu Heleny Englert mogło dojść w ostatnim czasie do zmian. Aktorka widziana była w towarzystwie "przystojnego mężczyzny", związanego z branżą artystyczną.
"Udało nam się spotkać 25-latkę w samym centrum Warszawy, w towarzystwie przystojnego mężczyzny. Z naszych źródeł wynika, że nazywa się Piotr i jest związany z branżą artystyczną. Para, w doskonałych humorach, na początek posiliła się zdrowym lunchem w ogródku modnego bistro przy placu Unii Lubelskiej. Piękna pogoda sprzyjała, więc rozmawiali, śmiali się, a od czasu do czasu zerkali do swoich telefonów, w czym zdecydowania przodowała Helena. Widać, że czuli się w swoim towarzystwie komfortowo - towarzysz aktorki raz nawet swobodnie się przeciągnął" - czytamy o spotkaniu pary w czasopiśmie.
Jak donosi tygodnik, córka Beaty Ścibakówny i Jana Englerta podczas zwyczajnego wyjścia na lunch postanowiła nie szaleć z modą. Z relacji tygodnika niewiele wskazuje na to, że mogło być to coś więcej, niż tylko przyjacielskie spotkanie.
"Helena, która znana jest z tego, że chętnie bawi się modą i lubi ekscentryczne stylizacje, tego dnia zdecydowanie postawiła na luz i wygodę. Luźną koszulę i spódnicę dopełniła jedynie (...) bursztynowym naszyjnikiem. Artyści po odejściu od stolika udali się razem w nieznane, przy czym towarzysz aktorski czule ją przytulił. W tej sytuacji otwartym pozostaje pytanie, czy to zwykła przyjaźń, czy może coś więcej?" - zastanawia się "Życie na gorąco".
Nie ulega wątpliwości, że znani rodzice są bardzo dumni z Heleny Englert. Beata Ścibakówna jakiś czas temu udzieliła wywiadu na łamach "Twojego stylu", w którym została zapytana, czy uważa, że córka przyćmi kiedyś jej dokonania.
"Niech przyćmiewa! Każda z nas idzie własną drogą. Cieszę się, że Helena jest ambitna, pracowita i wie, czego chce. (...). Tylko niedojrzała matka może postrzegać córkę jako rywalkę. To nie mój przypadek" - przyznała dumna mama.
W tej samej rozmowie Ścibakówna porównała siebie z młodości do Heleny.
"Miałam mniejszą od niej świadomość tego, kim jestem. Mniej wiedziałam o życiu. W Zamościu, gdzie dorastałam, wszystko płynęło wolnym rytmem. Inaczej niż w stolicy. Wychowywałam się w dobrym domu, ale zwykłym. Byłam dziewczyną z prowincji z wielkimi marzeniami. Ja i Helena startowałyśmy z zupełnie innego punktu" - skwitowała.
Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Dopiero co Jan Englert zakończył pracę, a tu takie wieści. To już pewne
Długo milczał po aferze wokół Englerta. Teraz w końcu wyjawił. "Wiedziałem"