- - Praktycznie wszystkie substancje czynne (API) potrzebne do wytwarzania leków firmy Servier są produkowane w naszych fabrykach - mówiła Joanna Drewla, dyrektor generalna Servier Polska, podczas XXI Forum rynku Zdrowia
- Obecnie to dość rzadka sytuacja. Najczęściej bowiem API i intermediaty w lekach wytwarzanych w Europie pochodzą z Chin oraz Indii
- - Jeżeli chodzi o naszą firmę, to mamy dwa aspekty. Po pierwsze, początkowo byliśmy spółką prywatną, a w tej chwili zarządzaną przez niezależną fundację. Dzięki temu łatwiej jest nam podejmować pewne decyzje - wyjaśnia Joanna Drewla
- Po drugie, firma eksportuje leki do 140 krajów świata. Działa więc efekt skali i posiadanie wielu rynków zbytu
Rządy Chin i Indii bardzo silnie subsydiowały biznes
Firma Servier jest jedną z tych nielicznych, które wytwarzają leki w niemal 100 procentach z własnych substancji czynnych (API).
API powstaje w większości w fabryce w Bolbec we Francji. Każdego roku wytwarzane jest tu ponad 2 tysiące ton substancji, które trafiają do wytwórni produktów gotowych Serviera. Łącznie producent ma 9 takich fabryk na świecie, a jedna z nich - trzecia pod względem wielkości - jest zlokalizowana w Warszawie.
Kolejne dwa zakłady, które dostarczają substancje czynne do zakładów produkcyjnych Serviera znajdują się w Hiszpanii i na Węgrzech.
W ujęciu globalnym, ponad 98 proc. substancji czynnych, wykorzystywanych w lekach tej firmy, powstaje na terenie Unii Europejskiej. Stąd trafiają łącznie do 140 krajów świata.
Takie rozwiązanie jest dość unikatowe w sytuacji, gdy nawet 80 procent API i intermediatów w lekach wytwarzanych w Europie pochodzi z Chin i Indii.
Wytwórcy często podkreślają, że konkurowanie z azjatyckimi dostawcami substancji czynnych jest niemal niemożliwe. Dlatego podczas tegorocznego XXI Forum Rynku Zdrowia zapytaliśmy firmę, jak udaje im się funkcjonować w tym modelu.
- Kiedy rozpoczynaliśmy swoją działalność, czyli ponad 70 lat temu, mnóstwo firm robiło swoje własne API. Jednak w procesie zwiększenia presji na ceny to był naturalny ruch, żeby znajdować tańsze źródła substancji. Myślę, że lokalne rządy Chin i Indii bardzo silnie subsydiowały ten biznes. W Chinach to był priorytet gospodarki chińskiej, żeby pomagać lokalnym firmom stawać się hubem eksportowym - przypomniała Joanna Drewla, dyrektor generalna Servier Polska.
140 rynków zbytu
- Jeżeli chodzi o naszą firmę, to mamy dwa aspekty. Po pierwsze, początkowo byliśmy spółką prywatną, a w tej chwili zarządzaną przez niezależną fundację. Dzięki temu łatwiej jest nam podejmować pewne decyzje. Nie mamy akcjonariuszy, nie mamy obowiązku wypłacania co kwartał dywidendy i patrzenia przez pryzmat tego, co dzieje się na rynkach giełdowych - podkreślała.
W ocenie dyrektor, to daje swobodę decydowania, jak zainwestować wypracowany zysk: czy będzie to inwestycja w fabrykę własnej substancji aktywnej, czy w badania i rozwój:
- Dlatego praktycznie wszystkie substancje czynne są produkowane w naszych fabrykach. Chociaż to nie oznacza, że jest taniej. Myślę, że jest na pewno zdrożej. Natomiast pojawia się kwestia rynków zbytu, co jest bardzo ważne, szczególnie w kontekście toczącej się obecnie w Polsce dyskusji dotyczącej produkcji API w kraju.
- Zaopatrujemy w tej chwili 140 rynków na całym świecie i mamy trzy fabryki API, które w zupełności wystarczają z zapewnieniem podaży, łącznie z tak zwanym planem B - gdyby coś wydarzyło się w jednej fabryce, możemy kontynuować produkcję w innej - wyjaśniła dyrektor Drewla.
To oznacza, że planując inwestycje w fabryki substancji czynnych, ta produkcja musi odbywać się na większą skalę niż tylko zaopatrzenie lokalnego rynku, co wymaga znalezienia rynków zbytu.
W tej sytuacji lepszą strategią jest porozumienie się z innymi krajami europejskimi, jeśli chodzi o produkcję substancji krytycznych i wyspecjalizowanie w pewnych API na poziomie danego kraju.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

1 miesiąc temu
33



English (US) ·
Polish (PL) ·