Nieoczekiwany zwrot ws. następcy Hołowni. Wyciekły nieoficjalne ustalenia

3 dni temu 10

Podczas gdy Sejm ma rozpatrzyć wniosek Donalda Tuska o utajnienie części obrad, w kuluarach huczy od plotek na temat Szymona Hołowni. Były już marszałek, po przekazaniu laski Włodzimierzowi Czarzastemu, stoi przed kluczowymi decyzjami. Właśnie wyszły na jaw szczegóły tajemniczego spotkania Polski 2050, wiadomo, o czym rozmawiali politycy.

Tajne obrady Sejmu wzbudziły ciekawość

Piątkowy poranek na Wiejskiej rozpoczął się od trzęsienia ziemi, jakiego parlamentarzyści nie widzieli od dawna. Premier Donald Tusk, korzystając ze swoich uprawnień, zawnioskował o utajnienie obrad Sejmu, by przedstawić "pilną informację dotyczącą bezpieczeństwa państwa”. Choć oficjalne komunikaty są lakoniczne, nieoficjalne ustalenia dziennikarzy wskazują na niezwykle poważny kaliber sprawy. W kuluarach mówi się o tzw. kryptoaferze oraz wykrytych przez służby śladach rosyjskiego sabotażu, które mogą mieć związek z niedawnymi incydentami na infrastrukturze kolejowej.

Czytaj więcej: Sejm za chwilę przejdzie w tryb tajny. Posłom zabierają telefony, wiemy co się dzieje

Nieoczekiwany zwrot ws. następcy Hołowni. Wyciekły nieoficjalne ustaleniaFot. Anita Walczewska/East News

Tego typu posiedzenia, odbywające się przy wyłączonych kamerach i zagłuszaczach sygnału, zawsze generują ogromne napięcie polityczne. Tym razem jest ono potęgowane przez fakt, że obrady prowadzi już nowy marszałek, Włodzimierz Czarzasty, który przejął funkcję w połowie listopada, realizując zapisy umowy koalicyjnej. Szymon Hołownia, który przez ostatnie dwa lata budował swoją pozycję jako "marszałek rotacyjny”, obserwuje te wydarzenia już z innej perspektywy. Jego ustąpienie z fotela drugiej osoby w państwie nie ostudziło jednak emocji wokół jego nazwiska. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że dymisja była dopiero preludium do znacznie głębszych przetasowań na scenie politycznej.

Atmosfera zagrożenia zewnętrznego, o której mówi premier, paradoksalnie może przyspieszyć procesy konsolidacyjne wewnątrz koalicji rządzącej. W obliczu doniesień o działalności obcych służb i zagrożeniu hybrydowym liderzy partyjni mogą dążyć do zwarcia szeregów. Dla Szymona Hołowni, który właśnie stracił naturalną platformę do budowania widoczności medialnej, jaką dawało marszałkowanie, jest to moment krytyczny - musi zdefiniować swoją rolę na nowo, a tło tajnych obrad Sejmu stanowi idealną scenografię dla jego własnych, zakulisowych gier.

Szczegóły spotkania Polski 2050 wyszły na jaw

Równie duże emocje, co tajne obrady Sejmu, budzą przecieki z wewnętrznych spotkań Polski 2050. Partia, która weszła do parlamentu jako "trzecia siła”, zmaga się obecnie z sondażową zadyszką i problemami tożsamościowymi. Według sensacyjnych doniesień portalu Onet, podczas ostatnich zamkniętych narad ścisłego kierownictwa ugrupowania, na stole pojawił się scenariusz, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się nie do pomyślenia: Szymon Hołownia może nie ubiegać się o reelekcję na stanowisko przewodniczącego partii.

Taki ruch byłby politycznym trzęsieniem ziemi wewnątrz formacji. Z ustaleń wynika, że w partii krystalizują się różne frakcje, a niezadowolenie z obecnego kursu narasta. Hołownia, który do tej pory był niekwestionowanym liderem i twarzą projektu, musi mierzyć się z rosnącymi ambicjami swoich współpracowników. Na giełdzie nazwisk potencjalnych następców, lub rywali w walce o przywództwo, coraz częściej wymienia się Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, obecną minister funduszy, której notowania w rządzie i mediach systematycznie rosną.

Nieoczekiwany zwrot ws. następcy Hołowni. Wyciekły nieoficjalne ustaleniaFot. Wojciech Olkusnik/East News

Decyzja o ewentualnym oddaniu sterów w partii może być podyktowana chłodną kalkulacją. Kierowanie ugrupowaniem, które traci poparcie, przy jednoczesnym niewielu eksponowanych stanowisk w Sejmie, może być obciążeniem w kontekście planów prezydenckich. Z drugiej strony, oddanie władzy w partii niesie ze sobą ryzyko marginalizacji. Widać wyraźnie, że Polska 2050 stoi na rozdrożu, albo dokona "ucieczki do przodu” poprzez zmianę lidera i odświeżenie wizerunku, albo pogrąży się w wewnętrznych walkach frakcyjnych, które w przeszłości zniszczyły już niejedno ugrupowanie polityczne w Polsce, takie jak Nowoczesna czy Ruch Palikota.

Zobacz też: Nie żyje Leszek Gierszewski. Założył firmę, którą zna każdy Polak

Nieznana przyszłość Szymona Hołowni

Najbardziej intrygującym elementem tej politycznej układanki jest jednak wątek międzynarodowy. W kontekście planów Szymona Hołowni coraz głośniej mówi się o jego ambicjach związanych z Organizacją Narodów Zjednoczonych. Już we wrześniu media obiegła informacja, że lider Polski 2050 oficjalnie aplikował na stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR). Choć sam polityk początkowo tonował nastroje, ostatnie wypowiedzi sugerują, że gra toczy się o wysoką stawkę, a jego notowania w dyplomatycznym wyścigu rosną.

Czytaj więcej: Tyle kosztowała podróż Szymona Hołowni do Etiopii. Pięciocyfrowa kwota za raptem 4 dni

Ewentualne objęcie tak prestiżowej funkcji międzynarodowej tłumaczyłoby nagłe ruchy wewnątrz partii. Stanowisko w strukturach ONZ wymagałoby od Hołowni nie tylko rezygnacji z mandatu poselskiego, ale także wycofania się z bieżącej polityki krajowej i partyjnej. Według ustaleń Onetu, podczas tajnego spotkania klubu parlamentarnego Polski 2050 Szymon Hołownia nie wykluczył, że może jednak wystartować w nadchodzących wyborach na szefa ugrupowania. Choć posłowie oczekiwali jednoznacznej deklaracji, były marszałek Sejmu miał stwierdzić, że "nie może dziś odpowiedzieć na to pytanie”. Jak wynika z relacji uczestników spotkania, Hołownia uzależnił swoją decyzję od losów kandydatury na stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców, o które się ubiega. Rozstrzygnięcie w tej sprawie ma nastąpić już w przyszłym tygodniu, a Hołownia znajduje się na krótkiej liście kandydatów.

Atmosfera rozmów była napięta, również ze względu na zbliżający się termin zgłaszania kandydatur na funkcję przewodniczącej lub przewodniczącego partii upływa on 10 grudnia. Niewykluczone, że w przypadku decyzji Hołowni o starcie w wyborach Rada Krajowa będzie zmuszona przesunąć ten termin specjalną uchwałą. W kuluarach mówi się, że część polityków ugrupowania skłania się ku takiemu rozwiązaniu, oczekując, że ewentualny powrót Hołowni na fotel lidera ustabilizowałby sytuację wewnętrzną partii.

Przeczytaj źródło