Niemcy wyrzuceni z mistrzostw świata! Katastrofa drużyny Winiarskiego

8 godziny temu 4

Niemcy poza mistrzostwami świata w siatkówce! Nasi zachodni sąsiedzi zmierzyli się w meczu o wszystko ze Słoweńcami. Starcie było zaciekłe, ale ostatecznie to właśnie Słowenia zwyciężyła 3:1 (25:21, 17:25, 29:31, 25:22), dzięki czemu awansowała do 1/8 finału turnieju. Kluczowa okazała się niezwykle wyrównana trzecia partia, którą zespół Michała Winiarskiego mógł, a wręcz powinien był wygrać.

Michał Winiarski fot. Screen: Polsat Sport

Gdy tylko poznaliśmy skład grupy E na mistrzostwach świata, wiedzieliśmy, że może być ciekawie. Na papierze Niemcy oraz Słoweńcy mogli wydawać się faworytami do awansu do 1/8 finału, ale Bułgarzy w tegorocznej Lidze Narodów też pokazali, że uśpiony dawny gigant powoli zaczyna się budzić. Można było przewidzieć, iż mogą faworytom sprawić kłopoty. Jednak zdecydowanie nie można było oczekiwać zwycięstwa Bułgarów zarówno z Niemcami (3:0), jak i ze Słowenią (3:2). 

Zobacz wideo Polskie medalistki mistrzostw świata w boksie wróciły do kraju!

Przespany początek, a potem przebudzenie Niemców

Tym samym dość niespodziewanie niemiecko-słoweńskie starcie w trzeciej kolejce fazy grupowej nabrało o wiele większego znaczenia. Było nie o pierwsze miejsce w grupie, a o awans do 1/8 finału. Jeszcze przed meczem wiedzieliśmy, że ktoś pożegna się z Filipinami potężnie rozczarowany. 

Po pierwszym secie wydawało się, iż będą to Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi przez większość partii musieli gonić wynik. Nie byli jednak w stanie na dłużej zatrzymać ataków Słoweńców, u których dobrze wyglądali Toncek Stern i Alen Pajenk (łącznie 9 pkt w pierwszym secie). Efektem było zwycięstwo 25:21 i jeden krok bliżej do 1/8 finału w wykonaniu Słoweńców. Zespół Michała Winiarskiego potrzebował natychmiastowej poprawy, by uniknąć wielkiej klapy.

Na szczęście dla siebie, potrafili wykrzesać z siebie znacznie więcej. W drugim secie przytrzymali w końcu Słoweńców nieco blokiem, a sami byli skuteczniejsi w ataku. Znakomita seria w środkowej części partii, gdy z 13:11 powiększyli prowadzenie do 20:13, przyczyniła się do ich wygranej 25:17 i doprowadzenia do remisu. 

Co za trzeci set! 

Trzeci set okazał się zdecydowanie najbardziej wyrównany i emocjonujący ze wszystkich. Jego losy rozstrzygnęły się w szalonej końcówce. Oba zespoły miały w niej piłki setowe, ale długo nie potrafiły ich wykorzystać. Kluczowe rzeczy działy się w grze blokiem. Niemcy wpierw mieli przewagę po bloku na Sternie. Później stracili ją, gdy to Słoweńcy zatrzymali Tobiasa Branda. Ostatecznie to właśnie również szczelny blok na Eriku Roehrsie zakończył bardzo długą partię, wygraną przez Słoweńców 31:29. 

Niemcy jadą do domu. Na własne życzenie

Przegrany trzeci set ewidentnie podłamał i zestresował Niemców. Czwarta partia wszak od początku micno im nie szła. Mieli ogromne kłopoty z kończeniem ataków, sam Roehrs zepsuł kilka ważnych piłek. Słoweńcu grali z coraz większą swobodą, a po asie serwisowym prowadzili już nawet 15:9. Drużynie Michała Winiarskiego udawało się jednak już wcześniej udowodnić, że nie wolno ich skreślać.

Tak było i tym razem. Niemcom dzięki dobrej pracy blokiem i lepszą skutecznością ataku udało się odrobić straty. Na tablicy wyników pojawił się remis 18:18. W końcówce jednak pokpili sprawę. Przede wszystkim na przyjęciu, bo serwisy Sterna oraz Mujinovicia ekspresowo wróciły na stronę Słoweńców i stworzyły wykorzystane potem okazje do odbudowy prowadzenia. Potem po bloku Jana Kozamernika Słowenia miała trzy piłki meczowe (24:21). Wykorzystali drugą, choć właściwie Niemcy zrobili to za nich, psując serwis. Słoweńcy wygrali cały mecz 3:1. Nasi zachodni sąsiedzi wracają do domu. 

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło