Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Odbiór z innych źródeł (w tym niezidentyfikowanych) stanowił 10,9 proc. czasu przed telewizorami w USA. Wśród serwisów streamingowych najpopularniejszy był YouTube (12,5 proc.). Kolejne miejsca zajęły: Netflix (7,5 proc.), Disney+ (5,0 proc.), Amazon Prime Video (3,5 proc.), Roku Channel (2,5 proc.), Tubi (2,2 proc.), Warner Bros.Discovery/Max (1,5 proc.) i Peacock (1,4 proc.). Inne serwisy to 6,5 proc.

71 proc. wzrost popularności streamingu
Dla porównania w maju 2021 roku odbiór kablowo-satelitarny stanowił 39 proc. czasu przed telewizorem, odbiór naziemny 25 proc., a streamingowy 26 proc. (inne formy odbioru to 9 proc.). Liderami były Netflix i YouTube (po 6 proc.). Kolejne miejsca przypadły: Hulu (3 proc.), Prime Video (2 proc.) i Disney+ (1 proc.). Nielsen podaje, że nastąpił 71 proc. wzrost popularności streamingu.

– To znamienne, że przełomowe wyniki zbiegają się z czwartą rocznicą powstania Nielsena The Gauge , które stało się złotym standardem pomiaru telewizji streamingowej – powiedział Karthik Rao, dyrektor generalny Nielsena. – To również zasługa firm medialnych, które zręcznie dostosowały swoje strategie programowe, aby sprostać oczekiwaniom widzów odnośnie nowych sposobów oglądania telewizji – dodał.
Newsletter WirtualneMedia.pl w Twojej skrzynce mailowej
W samych Stanach Zjednoczonych oglądalność serwisu Netflix wzrosła o 27 proc. od maja 2021 roku, a globalny serwis streamingowy doprowadził do najlepszego dnia w historii pod względem oglądalności streamingu, dzięki dwóm ekskluzywnym meczom NFL transmitowanym na żywo w Boże Narodzenie 2024 roku. Regularnie rośnie też YouTube (i to z wyłączeniem pakietu YouTube TV).
Wielu Amerykanów rezygnuje z tradycyjnych usług płatnej telewizji, narzekając na wysokie ceny, reklamy i powtórki. Część z nich przenosi się do usług Pluto TV, Roku Channel czy Tubi z darmowymi stacjami telewizyjnymi i kanałami FAST, czyli oferowanymi bezpłatnie w streamingu, z reklamami. Trzy wspomniane wcześniej platformy FAST odpowiadały w maju za 5,7 proc. całkowitej oglądalności w USA.
W Polsce zupełnie odmienne dane
Z kwietniowej polskiej edycji badania The Gauge wynika, że największy udział przed ekranem telewizorów miała telewizja kablowa (34,7 proc.). Dalej znalazły się: telewizja satelitarna (26,3 proc.), telewizja naziemna (23,6 proc.), streaming (9,3 proc. - serwisy z wideo na żądanie i serwisy OTT z kanałami linearnymi) i inne treści (6,2 proc. - nierozpoznane).

Na 9,3 proc. udziału w czasie przed telewizorem streamingu aż 2,2 proc. stanowiły treści oglądane na YouTube, 1,6 proc. na Netfliksie, a 5,5 proc. w pozostałych serwisach czy aplikacjach. YouTube w porównaniu do marca odnotował wzrost udziału (z 2,0 proc.), a Netflix spadek (z 1,9 proc.). Udział całego streamingu był taki sam, jak w lutym i marcu. Polacy spędzili przy nim o minutę krócej niż w marcu.