Nie szczeka, a strzela. Schowaj swoje psiecko, bo wojskowy KOZ nie bierze jeńców

17 godziny temu 5

Turecki bojowy pies przyszłości. Jak KOZ zmienia sposób myślenia o polu walki?

KOZ został zaprezentowany przez Roketsan 28 lipca 2025 roku podczas Międzynarodowych Targów Przemysłu Obronnego IDEF w Stambule. Ten czteronożny bezzałogowy pojazd lądowy jest uzbrojony w cztery miniaturowe rakiety METE, czyli pociski kierowane laserowo, które są już stosowane na dronach i jednostkach pływających. Może działać zarówno autonomicznie, jak i w trybie zdalnie sterowanym, a dzięki elektrooptycznym sensorom jest w stanie identyfikować, śledzić i razić cele nawet w warunkach bez dostępu do sygnału GPS lub w środowiskach wysokiego ryzyka.

Czytaj też: Turcja w globalnej elicie. Myśliwiec KAAN zrewolucjonizował potencjał państwa

Chociaż nie jest to dron z rodzaju tych wielkich, to i tak KOZ dysponuje realną siłą rażenia, bo cztery rakiety METE mają zasięg do około 1250 metrów. Czas operacyjny robota wynosi z kolei około 2,5 godziny, co pozwala na prowadzenie misji bez udziału człowieka, a sama konstrukcja krocząca zapewnia mu mobilność na trudnym, nierównym lub wąskim terenie, czyli tam, gdzie tradycyjne pojazdy kołowe czy gąsienicowe mogłyby utknąć. Nie jest to oczywiście pierwszy tego typu wojskowy robot-pies, ale przez tego typu rodzaj uzbrojenia, jest po prostu wyjątkowy.

X.com

Dotychczas znane czworonożne platformy, takie jak amerykański Vision 60 od Ghost Robotics, wyposażano zazwyczaj w lekką broń palną lub systemy obserwacyjne. KOZ idzie jednak znacznie dalej, bo integruje precyzyjną broń rakietową, co sprawia, że z narzędzia patrolowego staje się pełnoprawnym środkiem rażenia taktycznego. Dzięki temu, zamiast służyć wyłącznie do zwiadu, takie roboty mogą teraz skutecznie atakować cele z dużą precyzją i to zwłaszcza gdy drony powietrzne są bezużyteczne z powodu zakłóceń lub złych warunków pogodowych.

Czytaj też: Morski anioł. Chiny mają okręt, który wkroczy do akcji, kiedy wszystko inne zawiedzie

KOZ doskonale wpisuje się w dążenie Turcji do uniezależnienia się od zagranicznych technologii wojskowych. System powstał w całości na bazie rodzimych, lokalnych kompetencji, co pokazuje nie tylko zaawansowanie techniczne kraju, ale także gotowość do eksportu podobnych platform dla państw szukających mobilnych i kompaktowych systemów ofensywnych. W czasie, gdy Turcja inwestuje dziesiątki miliardów dolarów rocznie w sektor obronny, a ponad 80% sprzętu powstaje lokalnie, KOZ stanowi kolejny krok na drodze ku pełnej suwerenności technologicznej. To nie tylko robot – to symbol tureckiej strategii obronnej XXI wieku.

Czytaj też: Chiński Iron Man? Superżołnierze stają się faktem

Czy z perspektywy wojska tego typu sprzęt jest opłacalny? Pamiętajmy, że jedna rakieta METE to koszt rzędu dziesiątek tysięcy dolarów, czyli setki tysięcy złotych w przeliczeniu. Sam robot z systemami sensorowymi to również znacząca inwestycja. Jednak w dłuższej perspektywie oszczędności wynikające z redukcji ryzyka dla ludzi i niższych kosztów operacyjnych mogą przeważyć nad wydatkiem początkowym. KOZ to więc nie zabawka do prowadzenia działań wojskowych, a kolejny krok w integracji mobilności robotycznej z precyzyjnym uderzeniem. Jest stworzony z myślą o działaniach miejskich i terenach o wysokim ryzyku, łączy zwinność, siłę rażenia i ograniczenie zagrożenia dla ludzi. Na ten moment jedno jest pewne – KOZ to awangarda wojskowej robotyki, która właśnie przekroczyła próg nowej ery.

Przeczytaj źródło