- Nie ma zgody na marnotrawienie środków publicznych - tak aferę związaną z dotacjami KPO komentował w poniedziałek w programie "Jeden na jeden" minister finansów i gospodarki Andrzej Domański. - Nie ma miejsca na cwaniactwo - dodał minister.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Praca przyszłości. Jakie kompetencje dają przewagę? Piotr Nowosielski w Biznes Klasa Young
- Są nieprawidłowości, każda nieprawidłowość musi być rozliczona, sprawdzona. Trwają kontrole i te kontrole powinny przynieść rezultaty i efekty - dodał minister.
Afera z KPO. Oto z szczegóły
Przypomnijmy, że przedsiębiorcy z branży gastronomicznej i hotelarskiej (HoReCa) składają wnioski o pieniądze z KPO, dzięki którym mogą zdobyć pieniądze na inwestycje. Chodzi o 1,2 mld zł z 250 mld zł z całego KPO, które przypada na tę branżę. Głównym zadaniem programu jest wsparcie modernizacji mikro i małych firm, doposażenia ich w nowy sprzęt, a także ewentualnej dywersyfikacji ich działalności.
Firmy mogą liczyć na wsparcie w wysokości od 50 tys. do 540 tys. zł. Minimalny wkład własny to 10 proc., a czas trwania przedsięwzięcia - jeden rok.
Premier Donald Tusk oświadczył, że nie zaakceptuje żadnego marnowania pieniędzy z KPO i oczekuje szybkich decyzji, a także odebrania środków w przypadku nadużyć. Zadeklarował, że konsekwencje będą wyciągane niezależnie od stanowiska i partyjnej przynależności.
W piątek podczas konferencji prasowej wiceszef resortu funduszy Jan Szyszko przekazał, że informacje o nieprawidłowościach do kierownictwa MFiPR dotarły "kilka tygodni temu". Przedstawiciel MFiPR dodał, że w związku z nimi z końcem lipca ze swojego stanowiska odwołana została poprzednia prezes PARP Katarzyna Duber-Stachurska.
Była prezes PARP reaguje na aferę
Była prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości we wpisie na portalu LinkedIn odniosła się do trwającej dyskusji wokół wydawania środków z Krajowego Planu Odbudowy w programie dla sektora MŚP z branży HoReCa (hotelarstwo i gastronomia).
Była szefowa Agencji podkreśliła, że Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej "zatwierdzało nawet sposób opisu faktury z wydatkami, nadzorowało codziennie realizację programu".
"Ministerstwo wiedziało o łodziach – odpowiadało na pytania operatorów, czy łodzie z silnikiem spalinowym mogły być dopuszczane. Pani Minister (Pełczyńska-Nałęcz - przyp. red.) zapewniała przedsiębiorców, że osobiście interweniowała, by poluzować pierwotne zasady, żeby środki płynęły sprawniej i szybciej" - dodała we wpisie Duber-Stachurska.