Stephen King, autor legendarnego horroru „Misery”, zaskoczył fanów i krytyków, przyznając w wywiadzie dla „The New York Times”, że filmowa adaptacja z 1990 roku przewyższa jego własną powieść. Reżyserem ekranizacji był Rob Reiner, a główne role zagrali Kathy Bates i James Caan.
King wskazał, że to właśnie chemia między aktorami i „odrobina humoru”, której brakowało w książce, sprawiły, że film lepiej oddał ducha historii. Cytując jego słowa: „Połączenie Kathy Bates i Jamesa Caana było magiczne, a film zawierał nutkę humoru, której naprawdę brakowało w książce”.
Dla wielu fanów Kinga, znanego z krytyki adaptacji „Lśnienia” Stanleya Kubricka, to wyznanie było prawdziwym szokiem. Tym bardziej, że „Misery” od lat uchodzi za jedną z najbardziej wiernych ekranizacji jego twórczości.
O czym opowiada film „Misery”?
„Misery” to psychologiczny thriller oparty na książce Stephena Kinga z 1987 roku. Film opowiada o Paul’u Sheldonie, autorze popularnych romansów, który po ukończeniu nowej powieści ulega wypadkowi samochodowemu w czasie śnieżycy. Na pomoc przychodzi mu Annie Wilkes – była pielęgniarka i jego największa fanka.
Z pozoru opiekuńcza kobieta szybko okazuje się psychopatką, która przetrzymuje Paula w zamknięciu. W miarę jak Sheldon próbuje uciec, Annie staje się coraz bardziej brutalna. Film koncentruje się na napięciu, izolacji i przemocy psychicznej, osiągając kulminację w przerażającej scenie złamania kostek młotkiem.

Serwis prasowy
Kathy Bates kontra Rob Reiner – kulisy oscarowej roli
Kathy Bates za rolę Annie Wilkes otrzymała Oscara dla najlepszej aktorki, mimo że początkowo miała poważne zastrzeżenia do zmian w scenariuszu. Aktorka była rozczarowana decyzją Roba Reinera o usunięciu sceny amputacji stopy, która pojawia się w oryginalnej powieści.
„Byłam załamana, że to wycięliście. Zupełnie się z tym nie zgadzałam” – miała powiedzieć reżyserowi. Mimo tych różnic, Bates stworzyła jedną z najbardziej ikonicznych i przerażających postaci kobiecych w historii kina. Nawet Reiner przyznał, że nie wierzył, że horror zapewni Bates zwycięstwo w Oscarach, co czyni jej sukces jeszcze bardziej wyjątkowym.
Choć od premiery „Misery” minęły już ponad trzy dekady, film wciąż uchodzi za wzorzec perfekcyjnego thrillera psychologicznego. Reiner udowodnił, że horror nie potrzebuje nadprzyrodzonych elementów, by budzić grozę – wystarczy dwoje aktorów i duszna atmosfera izolacji. Dziś, w dobie mody na reinterpretacje klasyki, „Misery” pozostaje nie tylko jednym z najlepszych filmów opartych na twórczości Kinga, ale też opowieścią o granicach między miłością fana a obsesją. A jego autor, uznając wyższość ekranizacji nad książką, tylko potwierdził, że czasem nawet mistrz horroru potrafi dać się pozytywnie zaskoczyć.

3 dni temu
5







English (US) ·
Polish (PL) ·